Pamięta jeszcze ktoś wyczyny Buraka Yilmaza w Lidze Mistrzów? Oto jego przyszły następca! Jak wiemy, Turcy nigdy nie mieli super - hiper - mega gwiazdy. Ale to może się zmienić, za sprawą młodziutkiego Enesa Unala. Urodził się on w Bursie (nie mylić z dawnym domem studenckim), czyli dawnej stolicy imperium Osmańskiego. Już w młodym wieku pokazywał swój nieprzęciętny talent na podwórku. Wkrótce trafił do jednego z największych klubów w Turcji - Bursasporu. Tam jak narazie zbyt głośno o nim nie mówią, więc młody Turek może się skupić na progresie i rozwijaniu swoich nieprzeciętnych umiejętności(patrz: Joint Story).
Przyjżyjmy się jednak obecnym umiejętnościom młodego zawodnika urodzonego w mieście z dawnej starożytnej krainy Bitynii. Na początek rzuca się w lica jego wykańczanie akcji i nieprzeciętna gra głową. Ze skutecznym egzekwowaniem rzutów karnych też nie ma problemu. W psychice warto wyróżnić błyskotliwość i opanowanie, które jednak jest przysłonięte jego słabym przewidywaniem i pracowitością. Na koniec wyróżnię jego nader wysoki współczynnik szybkości i sprawności, co pozwoli mu łatwiej zdobywać gole. Warto ująć w wypowiedź równierz jego obie, mocne nogi. Mimo to, przed nim jeszcze wiele pracy. Na pewno poradzi sobie w klubach z lig niższych, ale jest jeszcze dla niego za wcześnie na regularne występy, choćby w jego macierzystym klubie.
Sprowadzenie Enesa do siebie na stałe będzie wiązało się z absurdalnymi kosztami (€ 5 mil. to przesada), poza tym Turcy z niechęcią oddadzą nam go na wypożyczenie. Ale warto go mieć na oku, na wypadek obniżki/wyprzedaży/odejścia na wolny transfer, bo przy odpowiednim treningu Unal może stać się ważnym ogniwem Waszego składu, tak jak u Nas w Liverpoolu. Z całego serca polecam tego gracza i liczę, że wygra Wam niejeden mecz.