Oj Legio, Legio! W Warszawie jak na razie ostre zawirowanie transferowe. Do klubu przybyła jedna z większych gwiazd europejskiego futbolu - Taye Taiwo (nie oszukujmy się, grał latami w Ligue 1 w barwach wielokrotnego mistrza - Marsylii). Takiego gracza w naszej Ekstraklasie nie było, od czasów Ljuboi. Jednak są przecież jeszcze juniorzy, którzy czekają na swoje 5 minut. Jednym z nich jest chłopak z Piaseczna - Ernest Dzięcioł. Urodzony 11 lutego 1998 roku zawodnik kopanie piłki rozpoczął w Koronie Jadów. Potem była stołeczna Sarmata, a następnie UMKS Piaseczno, gdzie chłopak "wypłynął" na głęboką wodę, pokazując talent, czym zainteresowali się Warszawscy skauci, rozsiani po całej Polsce. Dzięcioł trafił do Legii II w obecnym sezonie, gdzie wykształca swoje umiejętności.
Ernest jak na razie nie nadaje się do pierwszego składu, nawet na Puchar Polski. Jednak w II lidze byłby gwiazdą i wiodącą postacią Waszych ekip. Do tego, Dzięcioł spokojnie rozwinie swe umiejętności do poziomu prezentowanego w Ekstraklasie. Obecnie, 16 - latek, który niedługo będzie obchodzić urodziny prezentuje się dobrze w odbiorze i kryciu. Jest waleczny, wyjątkowo zdeterminowany i agresywny. Fizycznie Ernest jest sprawny, skoczny i szybki, co pokazuje, że nie próżnował na lekcjach WF - u, tak jak część Polskich nastolatków. Niestety, Ernest ma wiele minusów, choćby gra głową, przewidywanie, ustawianie się i koncentracja. Ale spokojnie, "legionista" ma jeszcze sporo czasu, aby poprawić swoje umiejętności w zaciszu Warszawskiego kompleksu treningowego Mistrzów Polski.
W Warszawie słono cenią swoje produkty. Dzięcioł będzie do wyjęcia za €600 tyś. (nie spieszcie się z zakupem! Lepiej poczekać, aż cena młodziana spadnie). Jeśli pragniecie mieć w swoim klubie perspektywicznego obrońcę, a lubicie wprowadzać "polonię" do składu zagranicznych ekip, serdecznie polecam znalezisko vanevara.
Zauważyłeś błąd? Złe PA, screen, opis? Pisz w komentarzu!
http://oi57.tinypic.com/2usv8l0.jpg
Yrkomnie, gratuluję postawienia całego CFM-owego scoutingu na nogi praktycznie w pojedynkę. Szacunek.
A jak tam ta baza, o której swego czasu rozmawialiśmy?