Z całej angielskiej hołoty los przydzielił nam w drugiej rundzie Pucharu Anglii Southampton na wyjeździe! Żartów nie ma, bo Zarząd oczekuje dojścia do półfinału tej imprezy, co oznacza konieczność sforsowania minimum czterech rywali. Jeżeli Marysia tak będzie ciągnęła losy, możemy się potknąć o fotel prezesa.
Lepsze wieści napłynęły z ligi, gdzie po raz kolejny wszyscy rywale za naszymi plecami potracili punkty nie potrafiąc sforsować granicy 26 punktów, a my przecież już przed zaległym meczem z WBA mieliśmy ich 30! Jeżeli mnie raport Szemka7 nie zwiedzie, powinniśmy mieć po trzynastu kolejkach 7 punktów przewagi nad drugą w tabeli Chelsea oraz równe 10 nad szóstym obecnie United.
„Nie ma co się rozpisywać, rzadko wygrywają, mało strzelają. Grają 4-2-3-1 Dania, to ulubione ustawienie ich managera. Środkowi obrońcy raczej nie są mistrzami w grze głową stąd sporo bramek traconych po dośrodkowaniach, ale za to nieźle biegają – Callam Jones nawet bardzo szybko. Za to nie skacze. Obok niego będzie grał Jose Gimenez, średniak – potrafi się ustawić. Boczni obrońcy włączają się do ataków, pewnie zagra Gruezo (szybki i bardzo dobry w ofensywie) po prawej stronie i Robinson po lewej, chociaż Koppers jest niezły i czasem grywa. Jack łapie sporo kartek. Obydwaj są przeciętni. Przed nimi Mulumbu i Allen. Ten pierwszy wchodzi w pole karne rywali, potrafi uderzyć i strzelił już dwie bramki w taki sposób. Wartościowi zawodnicy, notują sporo przechwytów, pożyteczni w defensywie, ale też w atakach. Skrzydło to szybki, niezły technicznie, dobry w dryblingu i dośrodkowaniach Dolencic. Jednak poza szybkością to fizyczne zero. Pozostałe atrybuty w normie. Za napastnikiem zagra Polak, Adam Peroński. Również przeciętny zawodnik, uwagę zwraca dosyć dobra jak na tę pozycję umiejętność odbioru i zdolność koncentracji, reszta w normie jak to u ofensywnego pomocnika, wysuniętego rozgrywającego. Ich napastnik - Patrick Bamford, dobrze wykańcza akcje, przeciętnie drybluje. Dobry fizycznie – szybki, silny, dosyć skoczny. Technicznie niezły – jak już napisałem – tam gdzie powinien, reszta słaba. Facet potrafi się odnaleźć w polu karnym, wyprzedzić obrońcę, uciec, dostawić nogę, bazuje na szybkości. W sumie niewiele więcej ma.”
W tej sytuacji standardowe ANFIELD w drugim garniturze powinno wystarczyć. Tego się przynajmniej spodziewałem.
Mecz z West Bromwich był bardzo ciężki. Klasyczne dwie połówki. W pierwszej goście tak przycisnęli, że przecierałem oczy ze zdumienia. Cud żeśmy to przetrwali. ANFIELD kompletnie nie wypaliło. The Baggies z łatwością neutralizowali nasze akcje, a ich skrzydłowi wpadali naszym bocznym obrońcom zbyt szybko i zbyt niespodzianie za plecy. Co gorsza graliśmy w całości drugim składem, więc nie było mowy o swobodzie w zmianie poleceń indywidualnych. W drugiej połowie podarłem notatki, opieprzyłem zawodników i przeszedłem na TWIST. Głębsza linia defensywy, ataki skrzydłami oraz mniejsze tempo gry pozwoliło nam odzyskać inicjatywę. Przejęliśmy ją do tego stopnia, że tym razem Downing musiał mieć pot na plecach. Jeden rajd Vydry wystarczył. Po stracie bramki goście się odkryli i Zuber dokończył dzieła, ale trzeba przyznać, że się napociliśmy.
Po meczu odniosłem wrażenie, że Rhodes chyba się starzeje szybciej niż myślałem. Wpadł mi do głowy szatański pomysł. Wystawiać go regularnie (choćby jako wysuniętego napastnika), liczyć że coś nastrzela i spróbować sprzedać zimą? Zarabia sporo, wart jest jeszcze przyzwoicie, a nie sądzę, żeby się już przebudził.
Mając w perspektywie wyprawę na Old Trafford obejrzałem mecz United z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Realem może nie byliśmy, ale jeżeli wierzyć raportowi Szemka7 czekały nas bęcki, więc jakiekolwiek spostrzeżenia były bezcenne. Poza tym, jeżeli Szemek pomylił się co do Czerwonych Diabłów w równym stopniu co do WBA, mogło się skończyć masakrą.
„Moyes gra swoim ulubionym stylem (4-2-3-1 Dania). Obrona to doskonali Siegrist i Obi, nie ma się do czego przyczepić. Razem z nimi występuje Clyne z prawej strony oraz Nick Miller z lewej, ewentualnie Sallahi. Miller jest słabszy z przodu jeżeli chodzi o dośrodkowania i drybling. W sumie do zawodników ciężko mieć jakiekolwiek ‘ale’, na każdej pozycji mają niezawodnych ludzi. Druga linia to Romero, który lubi grać do przodu, dyktować tempo gry i cofać się po piłkę. Obok niego grywa Powell lub Guarderas, ten drugi zdecydowanie lepszy w defensywie. Jednak to Man Utd, więc ten facet nie ogranicza się tylko tego, ma również atrybuty dające mu możliwość gry z przodu. Bliżej napastnika gra Pastore z lewej strony, świetna forma, sporo bramek, asysty. Niczego mu nie brakuje, poza większą szybkością, jednak to co ma, jest wystarczające. Z prawej strony mają Hughesa, lewonożny zawodnik, Pastore jest prawonożny, więc można przyjąć, że schodzą do środka. Will moim zdaniem lepiej nadaje się do gry na środku, jednak to David decyduje. Anglik ma mocne atrybuty fizyczne, ale techniką już odstaje od Pastore. Strzela gole skąd i jak chce - głową, z dystansu, po wejściu w pole karne – tyle wiem z doświadczenia. Na środku Fellaini, doskonały w powietrzu, sporo asystuje, ma również trzy bramki na koncie. Łapie sporo żółtych kartek. W ataku najczęściej gra Balotelli, po nim Wellbeck oraz Rabello. Żaden z nich nie gra dobrze głową, za to są szybcy i dobrze wyszkoleni technicznie.
Można napisać, że nie wypuszczają za często typowych skrzydłowych. Zamieniają piłkarzy pozycjami w trakcie meczu. Fellaini i jego gra głową bywają zabójcze dla rywali, nie dziwię się, że przy takich napastnikach to on gra za ich plecami – raczej odgrywa niż rozgrywa. W mojej opinii najgroźniejsze są ich boki – Pastore z Hughesem, ich zejścia do środka w kierunku pola karnego, zamykanie akcji.
Mimo dobrych obrońców na bokach to chyba na skrzydłach powinniśmy szukać swojej szansy, bo skrzydłowi często tamtędy uciekają, do końca, do linii i wrzucają piłkę. Kontry, jak obrońcy nie zdążą wrócić. Do tego nie mają typowego rygla defensywnego, a Fellaini gra bliżej bramki rywala niż swojej. Chelsea dobiła ich rożnymi i akcją środkiem. Mają kłopoty z koncentracją im bliżej końca meczu, a mają prowadzenie.”
Biedna Valencia (9 miejsce po 15 kolejkach) dostała się w ręce Michaela Laudrupa. Rzuciłem przy okazji okiem na Valladolid. Ładnie. Szósta pozycja. Lepiej byśmy chyba tego nie zrobili. Madryt za to słabo zaczął i z 28 punktami tracił już 11 do idących łeb w łeb Atletico i Barcelony.
Ja miałem inne zmartwienia. United na Old Trafford. Dreszcz na samą myśl, tym bardziej, że to nasz najważniejszy rywal w Anglii. Everton lejemy normalnie, po sąsiedzku. Manchester United zaś, bo ich szczerze i do bólu nie cierpimy. Derby Północ-Zachód mili Państwo!
Wcześniej Everton ograł u siebie City 3:0 i sytuacja Villas-Boas’a była nie do pozazdroszczenia (12 miejsce i 18 punktów w 14 spotkaniach!). Przegrały także Arsenal, Newcastle oraz Tottenham i prócz niespodziewanie dobrej postawy Evertonu tylko Chelsea dotrzymywała nam jeszcze kroku.
Zaczęliśmy naprawdę świetnie i zyskałem pewność, że taktyka, polecenia oraz rozmowa przed meczem zostały dobrane prawidłowo. Przycisnęliśmy, zneutralizowaliśmy i zaczęliśmy ostrzał, z tym, że ani Sterling, ani Coutinho nie mogli się wstrzelić w bramkę, a jak już to De Gea spisywał się bez zarzutu. Jednym słowem: widowisko. Moyes nie musiał reagować, bo pomimo kłopotów na murawie w 17 minucie Miller dobił piłkę po rzucie rożnym i United objęli prowadzenie. Miałem powody być wściekły schodząc do szatni i każdy kto widział pierwszą połowę tego meczu to potwierdzi. Na dowód przedstawiam statystyki.
Walczyliśmy jak lwy. To w sumie dziwne, że Manchester nic nie zmieniał, bo prowadził tylko na tablicy wyników. Na boisku rządziliśmy niepodzielnie. W 60 minucie zmieniłem niewidocznych Sterlinga i Suso (Zuber i Gobbi), a dziesięć minut potem Rhodesa zmienił Unal. Kiedy w 75 minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Miller, dojrzałem szansę. Od razu podkręciłem tempo i dałem więcej swobody zawodnikom. Nic z tego. Chwilę potem Bender dołączył do Millera w szatni, a my pomimo szalonych ataków nic nie wcisnęliśmy. Po takim meczu zadowolony może być tylko Szemek7, który wykonał swoją pracę znakomicie. Poza tym… zawiedliśmy!
Spodobał mi się Zanders znaleziony przez Koladera i przystąpiłem do zasłony dymnej w postaci złożenia rzekomej oferty kupna, bo Feyenoord zaproponował napastnikowi przedłużenie wygasającego za 6 miesięcy kontraktu. Musiałem zagrać na zwłokę do 31 grudnia i wyciągnąć go wtedy za darmo.
Tymczasem Sunderland by Yrkomm16. Słaby więc rezerwy.
„No więc, zwykły outsider. Bardzo agresywni, łapią sporo kartek (w pop. sezonie 52 żółte i 7 czerwonych). Często faulują, dużo strzelają z dystansu ( najczęściej niecelnie). Imponują atrybutami siły i agresji. Są mało pracowici, i nie podejmują najlepszych decyzji. W obronie dobra gra głową i wyskok, kuleje szybkość i ustawianie się. Sugeruje więc z miejsca podania na wolne pole i dużą liczbę podań prostopadłych. W pomocy imponuje mi tylko ich odbiór (3 w lidze), więc sugeruję przenieść grę na boki, bo w środku pola może być kocioł. Forwardzi najlepsi w wyskoku i grze głową. Tutaj jednak nasi defensorzy powinni ładnie wygrywać pojedynki w powietrzu. Jako, że w ataku Sunderland raczej się nie rusza (ostatni w lidze pod tym względem) wystarczy krótkie krycie napastników i po kłopocie.
Ogólnie zakładam, że wygramy oba mecze wysoko i pewnie.
Oczywiście, będą grać 4-4-2, a u siebie być może zaryzykują 4-4-1-1. Dodam, że u siebie ograli City 1-0, więc na wyjazd trzeba wystawić coś zaczepnego, nie ultraofensywnego.
Sugerowane taktyka i polecenia dla drużyny: Gra skrzydłami, szczególnie prawym, pressing na defensywie, ścisłe krycie napastników i ew. bocznych midfieldów, Krótkie krycie, dać rozgrywać mało kreatywnym defensywnie nastawionym PŚ. Uwaga na zmianę formacji na 4-4-1-1, wtedy agresywnie na OP i resztę ataku. Nastawienie kontrola, obrona cofnięta (bo bugi w postaci długich podań za obronę są częste, nawet przy głębokiej... ), gra po ziemi.”
Skończyło się 2:0 W pierwszej połowie WALL i kompletna żenada, potem ANFIELD i koncert gry, ale było ciężko. W 78 Leiva dostaje czerwoną kartkę i trenujemy wariant defensywny. Jak tylko zacząłem na niego narzekać dwie bramki strzelił kto…? Rhodes.
Teraz Hull. Także słaby, więc znowu rezerwy, bo potem już Southampton na wyjeździe, więc będzie masakra.
Raport o Hull miał przygotować Krzak3, ale po zobaczeniu rywali został odwieziony do szpitala. Lekarze mówią, że drgawki oraz grymas twarzy powinien mu niedługo minąć.
Z Hull po pierwszej połowie prowadziliśmy 1:0. Pełna kontrola. Bez komantarza. W drugiej to samo do chwili kiedy strzelamy na 2:0. Wtedy Hull przechodzi na 5-3-2 i jest zmiana obrazu gry. Goście dochodzą do głosu. Co robimy? Oczywiście WALL. Wchodzi Gobbi. Efekt? 3:0 po chwili, a strzelcem… Gobbi. Szpakowski w takich momentach mówi, że menedżer miał nosa. Gówno tam. To się nazywa doświadczenie! Zaczynam zyskiwać przekonanie, że w tym roku i przy takim poziomie analiz, nic nie jest w stanie nas powstrzymać. W 90 minucie Gobbi dobija jeszcze strzał Connollyego i wracamy z tarczą w dłoni.
„Głównym atutem Southampton – pisał o Świętych Znachor - jest ofensywa. Najlepsza w grze w powietrzu, druga co do Przyspieszenia, trzecia w szybkości. Połączenie zdawałoby się idealne dla kompletnego samotnego napastnika albo dla klasycznego duetu wysoki odgrywający-szybki lis pola karnego. A tymczasem (patrz formacje) skupili się na wariancie nr 1. Obrońcy najszybsi w lidze. No cóż, jak nie jest się Manchesterem City, to jak gdzieś jest super, to gdzieś nie jest. Wygląda na to, że nie jest w pomocy. Zdecydowanie stawiałbym na przewagę w środku pola i odcięcie napastników od podań. Zespół często wymienia podania. W skrócie: Szybcy zawodnicy, bardzo groźny atak
Analiza kluczowych graczy: Zaczniemy od dynamitu. Szanowni Państwo, oto Serkan Ugur Karabicak. I mały konkurs. Proszę wejść na profil i znaleźć słabe strony. Ciężko uwierzyć, że z takimi statsami gościu nastrzelał ledwo 6 goli w Premiership. Średnia ocen 7,53. Szansę widzę w tym, że Pochettino z uporem godnym lepszej sprawy ustawia go na prawym skrzydle, gdzie facet się z prawonożnością i dośrodkowaniami 11 wyraźnie się marnuje. Raptem 16% celnych dośrodkowań na 134 próby...
Ezequiel Rescaldani - Drugi potwór na pozycji napastnika. Szybki jak błyskawica, wzrost - uwaga! - 191 cm. Więc może sobie mieć grę głową 14, i tak pewnie dominuje w powietrzu. 8 bramek na 8 meczów ligowych, do tego 3 asysty.
Morgan Schneiderlin - defensywnie usposobiony kolega Pereyry. Wady to względna powolność, bo gościu motorycznie to już raczej po drugiej stronie rzeki. Zalety w 3 punktach: 1) odpal FM, 2) Wejdź na profil Schneiderlina, 3) Patrz i płacz (że nie gra na Anfield). 80% skutecznych wślizgów. Celność podań 84%, ponad 1484 wykonanych w sezonie. Panowie i Panie, chyba mamy cofniętego rozgrywającego.
Formacje: 4-2-3 (skrzydłowi)-1 zdecydowanie. 4-1-2-2-1 sporadycznie. Moim zdaniem błąd, bo ja bym ustawił taką drużynę na 4-2PŚ-2OPŚ-2, ale nie moje zmartwienie, tylko Pochettiniego. Druga formacja gra sporadycznie
Sugerowane taktyka i polecenia dla drużyny: Mało strzelają głową, więc mimo wszystko cofnięcie linii obrony, zawężenie pola gry i dobry plaster na Rescaldaniego. Przewaga liczebna w środku pola i pressing na obu PŚ. Ataki raczej środkiem, strzały z każdej pozycji. Na początku meczu utrzymanie piłki i kontrola, wolne tempo, potem spróbowałbym kontratakiem.”
Analiza analizą, ustawienie ustawieniem, a polecenia poleceniami, ale szczęście to tez trzeba mieć. Bramka Sterlinga w 1 minucie (słownie: pierwszej!) ustawiłaby może nawet mecz, gdyby nie to, że nie grał Schneiderlin, więc nie miał nam kto przeszkadzać. Zamiast więc rzucenia się do pościgu nastąpiło bicie głową w mur, tyle że nie oni tłukli w nasz, a my w ich. Niestety bezskutecznie. Nawet gra w przewadze nam nie pomogła (czerwona kartka Moreno). Nieważne. Co jest ważne? Ważne są 3 punkty na bardzo trudnym terenie.
Tak się złożyło, że zaraz po nas Manchester City grał z tymi samymi rywalami. Hull i Southampton. My: 4:0 i 1:0. Tymczasem Obywatele? Od Hull dostali 1:2, a od Świętych 0:2!!! Bij Mistrza?
O raportach Szemka7 nie wiedziałem jeszcze co sądzić. Raz trafiał w dziesiątkę i robił raport na takim poziomie zgodności z rzeczywistością, że niemal sam wygrywał mecz (patrz United), a innym razem jakby pisał o innej drużynie, niż wychodzi na boisko. Postanowiłem więc być uważny, kiedy czytałem o Middlesbrough.
„Ich ulubioną formacją jest 4-1DP-2-2-1, ale najgroźniejsi są jak dotąd w 4-4-2. Formacją preferowaną przez Paula Lamberta jest 4-3-3. Radzą sobie nieźle, potrafią urwać punkty faworytom, rzadko przegrywają, sporo remisują. Nie mają żadnych rewelacyjnych piłkarzy. Najwięcej bramek pada u nich po plasowanych strzałach, kilka zdobyli po główkach oraz mocnych strzałach. Pewniakami do składu są: Cresswel na lewej obronie. Dobry w swoim fachu, w co trzecim meczu łapał żółte kartki, raz asystował i zdobył jednego gola. Przyspieszenie, wytrzymałość, ustawianie się plud atrybuty obronne to jego atuty. Potrafi też dośrodkować. Jores Okore i Alex Song również rozegrali wszystkie spotkania, są środkowymi obrońcami. Nie wyrózniają się w grze głową, Alex ma już 33 lata, czyli nie grzeszy również szybkością. Jego kolega nie jest asem jeżeli chodzi o koncentrację, ale za to jest szybki i bardzo dobry w odbiorze. Obydwaj są agresywni. Jason Steele to solidny bramkarz, dobrze skacze i gra na przedpolu. Nie stracili wielu bramek, w co trzecim meczu zachowali czyste konto. Na środku pomocy pewnie zagra Clayton, jak zawsze dotąd. Strzelił aż cztery bramki, dorzucił tyle samo asyst. Dobrze podaje, potrafi też odebrać piłkę. Kreatywny, opanowany, zdeterminowany, potrafi podejmować decyzje. Jako defensywny pomocnik występuje tam Lukman Haruna. Nie wykorzystują go tylko do rozbijania ataków, bo posiada potencjał do ciekawych zagrań w kreowaniu gry. Błyskotliwy i dobry technicznie w większości aspektów, bardzo dobry fizycznie. Kolejny pewniak to Adama Traore, teraz kontuzjowany, ale za 3 tygodnie powinien być zdrów. Gra na skrzydłach, trzy asysty, dwie bramki w jedenastu meczach. Bardzo dobry drybler, błyskotliwy i równie szybki. Ich najlepszy strzelec to Chris Wood, zagrał w 7 meczach od pierwszej minuty i w 4 wchodził z ławki, co zaowocowało pięcioma bramkami, dwiema asystami i dwoma nagrodami dla zawodnika meczu. Jest silny, opanowany i pracowity. Wyskok i dobra gra głową to jego największe atuty jeżeli chodzi o zdobywanie bramek, chociaż zdobywał bramki nie tylko w taki sposób. Kupiony od nas Jordon Ibe gra u nich częściej niż w co drugim meczu. Znamy jego atuty – szybkość i drybling. Zamiast Songa na środku mogą ustawić równie szybkiego Ayalę. Ten za to dużo wyżej skacze i potrafi zagrać głową, dobry w kryciu. Ich drugi napastnik Raul Ruidiaz jest szybki, zwinny, potrafi dośrodkować i dryblować. Dwie bramki w sześciu spotkaniach. Z ławki często wchodzi prawy obrońca Sam Byram, solidny na swojej pozycji. Jego plusy do długie wyrzuty, dośrodkowania i drybling. Dwa ostatnie dobre jak na obrońce oczywiście, nie jak na skrzydłowego. Dobra koncentracja i atrybuty fizyczne. Na tej pozycji najczęściej gra wypożyczony od nas Adamn Gordon. Szybki i zdeterminowany osiemnastolatek. Zdecydowana większość wymienionych piłkarzy jest bliżej końca kariery niż początku.
Sporo bramek zdobywają po zamieszaniu, po stałych fragmentach – głównie rożnych. Pomimo tego, że pozwalają rywalom na oddanie wielu strzałów to nie tracą aż tylu goli. Haruna i Clayton często bywają w polu karnym rywali i strzelają gole. Do tego ten drugi strzela też zza pola karnego. Jednak głównie atakują bokami i tutaj najwiażniejszy jest Traore. Często Song gra jak defensywny pomocnik, a wtedy Haruna na środku pomocy.”
Niewiele wniosków płynących z bardzo szczegółowego raportu, przełożyło się na niezbyt wiele okazji do zdobycia przez nas bramek płynących z bardzo dużej ilości wymienionych podań. 0:0. Pierwszy nasz remis w tym sezonie pomimo posiadanej przewagi i gry przez kwadrans w osłabieniu (czerwona kartki dla Corchii tj. dwie żółte), mogłem uznać za przyzwoity występ, ale przynamniej nasz analityk nie pomylił się co do rywala.
Hughtona w Norwich zastąpił Appleton (ex-Sunderland), a więc zagramy z Norwich, ale tak naprawdę będzie to Sunderland.
Przy okazji ogłoszenia składów na Puchar Afryki wpadł mi w oczy Onazi. Gra ogony w Realu, notuje niskie średnie, a jego wartość to 13mln. Szału nie ma. Miałem nosa.
Tymczasem 29 grudnia moi podekscytowani skauci przybiegli z wiadomością, że kilku obserwowanym przez nas zawodnikom wygasają kontrakty.
Najpierw złożyłem ofertę Tomasowi Martinezowi (już nawet nie pamiętam skąd się wziął w naszych raportach), młodszej i tańszej wersji Suso.
Suso nie tyle mnie rozczarowywał, co raczej nie oczarowywał (jak na takie atrybuty oraz pensję), ale przede wszystkim bardzo zainteresował się nim Real Madryt i zamierzałem rozegrać tę sytuację na chłodno. I tak młodziutki Gobbi prezentował się lepiej na boisku niż Suso, więc jeżeli Real zamierza wywalić ze 20 mln za Hiszpana, puszczę go bez żalu. A Martineza, któremu wygasa w czerwcu kontrakt, ściągnę od Fluminese w styczniu za ułamek wartości.
Drugi na liście był Matias Husillos (wynalazek Koladera), świetnie zapowiadający się i co najważniejsze niedrogi środkowy pomocnik, który był na tyle uniwersalny, że mógł występować z powodzeniem w obu rolach: cofniętego rozgrywającego (uff, Rossiter już mnie nie będzie martwił) tudzież pomocnika walczącego o piłkę (konkurencja dla Granta). Leiva z Benderem mogliby śmiało umierać, a argentyńska kolonia na Anfield stała się faktem. To już czwarty Argentyńczyk kupowany przez nas do Liverpoolu (patrz: Moretti, Lezcano), a razem z Nicolasem Fernandezem byłoby ich w sumie pięciu.
Trzeci to Tomek Bieliński wypatrzony przeze mnie w Piaście Gliwice. Nieustępliwy, twardy i zdeterminowany. Walczak. W parze z Husillonem widziałbym ich za kilka lat w rolach: Leiva – Bender. W odróżnieniu od pozostałych tutaj muszę zapłacić 1 mln rekompensaty za wyszkolenie.
Gdyby udało się wszystkie trzy kontrakty dopiąć, miałbym za okrągły 1 mln euro spokój w środku boiska na długieeeeee lata.
Miałem też chrapkę na 21-letniego Hansa Zandersa, który imponował nie tylko szybkością, ale przede wszystkim zimną krwią pod bramką i intuicją. Mógł z niego być niezły net-killer, choć z pewnością nie odpali mi od razu.
Yrkomm16 w swoich raportach do tej pory nie zawodził. Tak pisał o Norwich:
„Cechy ogólne: Solidna, zgrana drużyna. To "karzełki" średnia wzrostu 180 cm. Są też bardzo młodym zespołem ( 25 lat ). Jeśli chodzi o atrybuty psychiczne, najsłabsi są we współpracy, więc spodziewam się indywidualnych zrywów choćby Hrgoty czy Kasamiego. Decyzjami też nie imponują, a dołączając ich nieumiejętność gry z pierwszej piłki, można bez ryzyka postawić pressing. Są strasznie agresywni, i to jedyna zaleta w tej kategorii atrybutów. W bramce mają Ruddego ( nie z Kamieni na Szaniec ), mimo że był jego mecz pożegnalny, to on nawet nie myśli emeryturce. Wszystkie atrybuty bramkarskie na wysokim poziomie, prócz chwytania, co trzeba wykorzystać przy SFG, naciskając "golkipera" Kanarków. W defensywie tragedia - w grze głową i wyskoku 18 miejsce. Mimo to, świetnie odbierają i są szybcy. W mindfieldzie ni to kreatywne, ni to grające zespołowo. W ataku to już kompleta klapa, a wykańczanie akcji i gra bez futbolówki mówią same przez się. Tyle ogółem.
John Mc (Master Of Ceremony) Ginn. Największa gwiazda i szef gangu Kanarków. Kupiony w pop. sezonie za rekordowe 15 baniek ropy. Podania i Kreatywność ( legenda głosi, że jak był mały to nałykał się za dużo drażetek z kreatyną ) imponuje. Wysoka średnia ( 7.03 ). Najprawdopodobniej rozgrywający, więc pressing ON.
Formacja 4-5-1. Przewidywany styl gry: Długa piłka od Bramkarza, Pomocnika. Gra na aferę.
Sugerowane taktyka i polecenia dla drużyny: Uważać na długie piłki, przejąć panowanie w środku, niezależnie jakim sposobem. Poleceń dokładnych nie zaproponuję, bo z tak słabym rywalem musimy wygrać nawet na stojąco. Na pewno odradzam bezpośrednie piłki, bo wbrew statystyką zespołowym, defensorzy grają nieźle w powietrzu i są szybcy. Nie mam nic więcej do dodania.”
Jak było? Tak było: Norwich wyszło zbyt głęboko i zbyt wąsko, żeby mogli coś zrobić z ANFIELD, ale ni stąd ni z owąd zaskoczyli mnie kompletnie. Zmienili styl na szerokie skrzydła (tuż przy linii) i wysokie crossowe piłki grane przez skrzydłowych do wychodzących z głębi pomocników. Miałem naprawdę pod górkę w tym meczu, tym bardziej, że wyszliśmy zmiennikami. W końcówce posypały się nerwy i zdrowie i mecz kończyliśmy grając dziesięciu na dziewięciu. U nas Batth złapał uraz, a Norwich prócz kontuzji dostała się także czerwona kartka. Takie mecze potrafią się bardzo dziwnie potoczyć, więc brawo Yrkomm. Byłem przygotowany.
To co się jednak działo na Blue Moon to była zgroza. Ostatni mecz w lidze wygrali w październiku, a do zajmującego 10 miejsce w lidze Cardiff tracili już 11 punktów! O Lidze Mistrzów mogli już zapomnieć w tym roku. Czwarty był Everton, do którego Obywatele mieli już 18 punktów. Na półmetku sezonu to przepaść. Jak na Mistrza Kraju to wstyd! Co ciekawe limit zaufania, który miał Villas-Boas w klubie był godny pozazdroszczenia. Nadal miał stabilną sytuację. Może to dzięki lidze mistrzów i gładko wywalczonemu awansowi z fazy grupowej, a może jeszcze zeszłoroczne zasługi? Jeżeli jednak nie doczołga się do strefy pucharowej w tym sezonie, może z nim być krucho. Wyprzedaż posezonowa możliwa była w Valencii (8 miejsce w lidze) i Sevilli (10), które też słabo prezentowały się na półmetku rozgrywek (między nimi, na 9 pozycji – Valladolid!), Leverkusen (10) oraz Marsylii (8).
31 grudnia wpłynęły do klubu dwie oferty: PSG za Coutinho (21mln) oraz Monaco za Digne (24mln). Przystąpiłem do wytłumaczenia francuskim szejkom, że mają nieaktualny cennik.
Zanders przyjął nasza ofertę! Dostać takiego gracza za 85 tys. euro to jest coś!
Przestałem się oszukiwać (a także doradców oraz kibiców). Ogłosiłem, że będziemy bili się o tytuł w tym sezonie. Po dziewiętnastu kolejkach mamy 46 z 57 punktów. Mamy 4 punkty przewagi nad Chelsea, 8 nad United i Evertonem oraz 11 nad piątym Arsenalem. Z całej czołówki na wyjeździe czekają nas tylko mecze z Evertonem i Arsenalem. Pozostałe gramy przed własna publicznością. W efekcie mojego oświadczenia budżet płac wzrósł do 154mln (wydajemy obecnie 126), zaś na transfery możemy wydać 40mln.
Tomek Bieliński spakował walizkę i zameldował się w Liverpoolu.
Mecz z Southampton w FA Cup wygraliśmy 2:1, ale szacunek dla rywali mam. Wygraliśmy pomimo ich dobrej gry. To znaczy oni grali i powinni wygrać, a my raczej mieliśmy tylko przebłyski. Może to jakaś rekompensata za frajerskie odpadnięcie z Pucharu Ligi?
Husillos nie dostał pozwolenia na pracę w Wielkiej Brytanii w obawie, że ściągnie wraz z sobą 147 krewnych i powinowatych pod pozorem sztabu szkoleniowego. Na szczęście takie problemy nie dotyczyły Martineza i pod Suso zaczął się palić taboret, tym bardziej, że Sporting żądał ledwie 140 tys. euro w razie gdybyśmy chcieli go ściągnąć od razu. Zresztą zacząłem się poważnie zastanawiać, czy i tak nie skorzystać z tej propozycji. Pół roku w Anglii pozwoliłoby mu się zaaklimatyzować. Wszystko zależy od Realu Madryt.
Chłopaki z City postanowili chyba zwolnić trenera. Po chwilowej poprawie i zwycięstwie nad Sunderlandem ledwie zremisowali w Norwich 1:1, a to przecież są doły tabeli! Tak czy owak Citizens po 20 kolejkach są na 11 miejscu i mają 7 pkt. straty do dziesiątego Cardiff, więc w przyszłym roku środy spędzą raczej przed telewizorami.
Arsenal by Znachor zmienił się tylko pod jednym względem:
"Zmienili kierunek atatku z prawego na lewe skrzydło. Poza tym jest duża szansa, że Tah nie zdąży się w pełni wykurować na mecz z nami. Ma uraz obojczyka, 4-5 tygodni przerwy. My gramy z nimi 9 stycznia."
No to gramy. Emirates Stadium. Lało jak z cebra, a w takich warunkach wiadomo, że lepiej się bronić niż atakować. WALL. W 11 minucie Bender traci piłkę w głupiej sytuacji i Ferreyra otwiera wynik meczu. 0:1. Zgodnie z założeniami mamy przewagę, ale Szczęsny jest czujny. Gospodarze ograniczyli się do pilnowania wyniku i wyprowadzania kontr. Dziwne. Liczyłem na bardziej ofensywny wariant. Niestety jeden z wypadów zakończył się druga bramką Ferreyry i zrobiło się niesmacznie. Przeszedłem na ANFIELD, bo pomimo przewagi w polu, taki system gry przynosił więcej pożytku Kanonierom niż nam. Poprawiło się i szybko mieliśmy okazję do złapania kontaktu, ale najwyraźniej nie był to nasz dzień. Tymczasem Arsenalowi wychodziło niemal wszystko. Bariri dobił nas w końcówce i pierwszy raz w tym sezonie bezradnie rozłożyłem ręce. Nie miałem dziś pomysłu.
W tej sytuacji potyczka Chelsea na Old Trafford miała dla nas ogromne znaczenie, bo w razie zwycięstwa The Blues mogli nas dojść na jeden punkt. Czerwone Diabły jednak nie zawiodły i wygrały pewnie 2:0. Ligowy status quo został zachowany.
Do Cardiff już raz Znachor zaglądał. Od tego czasu zmieniło się to i owo:
„Tak sobie robiłem z nich jaja, a tymczasem są na 8 miejscu. Przed City. Jakim cudem? Analiza ongoing. Dobre podania i wślizgi - około 85%. Sullay Kaikai - stastystyki to 43 strzały, 20 celnych, 13 bramek. Krótko mówiąc Lis Pola Karnego. naW trakcie meczu grają 4-5-1. Czyli jakieś 5-10 minut na mecz., rzadziej 4-1-2-2-1 i 4-4-1-1.EWENTUALNIENie wierzę w to, co widzę, ale widzę na wyjeździe kontratak u siebie. Każda inna taktyka to dla tej drużyny samobójstwo. . Samobójcy.”
Żarty się skończyły. Chelsea i Man U wygrały zdecydowanie swoje spotkania łaskocząc nas w pięty. Do końca karuzeli jeszcze trzy tygodnie. 7 meczów w 21 dni. Przetrzymać to szaleństwo i zobaczymy. W takim razie… ANFIELD drugim garniturem!
Mecz był przedziwny. Zbyt wysoko ustawiona obrona zaczęła popełniać te same błędy co z Arsenalem. Witajcie w Premiership. Koniec żartów. Wszyscy zaczęli grać i walczyć, a nasze taktyki nie są już dla nikogo zaskoczeniem. Kiedy więc pomimo przewagi i licznych okazji prowadziliśmy ledwie 2:1 i Cardiff wyrównało po rzucie rożnym, mogłem śmiało powitać wiosnę na angielskich boiskach kiedy kończy się era szczypania, a zaczyna era gryzienia murawy (nie dotyczy Suareza). Szczęśliwie szybko wcisnęliśmy bramkę (dosłownie: piłkę do siatki wepchnął sobie bramkarz gości po strzale Unala i dobitce Vydry) i przeszliśmy na WALL. Nie ma chojrakowania. Przestaje się liczyć styl, a zaczynają punkty. 3:2.
Wybrałem się na mecz Obywateli z Kanonierami. Villas-Boas wciąż miał stabilną pozycję w klubie, ale jego czas się ewidentnie kończył. Chciałem przy tym być. Jeżeli teraz przegra z Arsenalem , to porażka za 4 dni z nami może być gwoździem do trumny. Obywatele ogarnęli się jednak i rozwalili chłopców Slutskiyego 3:1. Dym jeszcze widać, ale przynajmniej ogień ugaszony. Dla nas to oznacza, że przynajmniej Arsenal stracił do nas to, co zyskał w bezpośredniej potyczce.
Cristian Perez otrzymał warunkowe pozwolenie na grę w Anglii co mnie bardzo ucieszyło, bo mogłem wreszcie mieć na prawej obronie godnego zmiennika dla Corchii. 8 mln to niewygórowana cena za zawodnika, który niewiele ustępował Corchii, a zdecydowanie przewyższał Connolliego i którego wartość z miejsca została oszacowana na 19.75 mln euro!
Wyrejestrowałem ze składu Granta, który jako zawodnik poniżej 21 roku życia nie musiał być zgłaszany do składu i uzupełniłem 25-osobowy skład Perezem, myśląc jednocześnie jak będę musiał układać drużynę w przyszłym roku, kiedy dołączą do nas Martinez i Zanders. Wypożyczenia lub sprzedaż?
Przy okazji przyglądnąłem się jak jest ze znajomością języków na Anfield. Słabo porozumiewał się po angielsku jeszcze Unal, natomiast wciąż nie potrafili się dogadać z kolegami Moretti, Lezcano, Peters, Fernandez, Munoz, Pertsas, Varga i oczywiście Perez z Bielińskim. Mam nadzieję, że do lata ten stan się poprawi, a wypożyczenia dla cudzoziemców trzeba organizować w Anglii.
Do finału Capital Cup weszła Chelsea nie bez trudu odprawiając Leeds (6:4 w dwumeczu) oraz Tottenham męcząc się jeszcze bardziej z Huddersfield (2:1).
To co zmieniło się od czasu pierwszej analizy w Manchesterze City doskonale podsumował Znachor w swoim nowym raporcie, który znowu pokreślił:
„12 miejsce w lidze?!!! Komuś się chyba coś pod czymś pali...
Matija Nastasic - środkowy obrońca, może grać na lewym boku. Silny, skoczny, dobrze kryje i dobrze współpracuje z resztą I linii. 85 na 96 wślizgów udanych. Gra krótkimi podaniami.
Skrzydłowi zamieniają się pozycjami. Szczególnie groźny jest Draxler, który dwukrotnie otrzymał notę ponad 9 punktów.”
Ostrożne nastawienie w tym meczu wcale nie wynikało ze wzrostu moich obaw wobec umiejętności City, bo te były w dalszym ciągu olbrzymie. Obawiałem się, że z presją wyników na plecach goście będą chcieli udowodnić, że kryzys mają za sobą i wziąć rewanż za porażkę z nami na własnym stadionie, tym bardziej, że wszystko wskazywało na to, że Obywatele wystąpią w najsilniejszym możliwym zestawieniu.
Moje obawy szybko się spełniły, bo Manchester przycisnął, a po strzale z rzutu wolnego De Bruyne goście objęli prowadzenie, ale na szczęście szybko odpowiedzieliśmy golem Gobbiego po szybkiej kontrze. Potem opanowaliśmy sytuację, ale mecz był bardzo wyrównany i obie strony stwarzały sobie okazję do strzelenia gola. Solidne wsparcie motywacyjne w przerwie meczu potrafi zdziałać cuda! Wydawało mi się, że to ja poderwałem swój zespół do walki, a tu już w 46 minucie Aguero w zamieszaniu wcisnął gola. Na szczęście swój dzień miał Gobbi, który wyrównał i do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Remis przyjąłem z ulgą, choć dystans do The Blues stopniał w tabeli do dwóch punktów.
Bielińskim zainteresowała się Sampdoria, a ja występy w Serie A uznałem za interesującą propozycję, tym bardziej w obliczu pokrycia 100% pensji zawodnika i opłaty 180 tys. euro miesięcznie.
Mecz z Bournemouth w kolejnej rundzie Pucharu Anglii po prostu się odbył. Rywal nie mógł nam nic zrobić poza kilkoma stałymi fragmentami gry. Kontrolowaliśmy przebieg meczu, ale nie kontrolowaliśmy wyniku przez co było więcej emocji, niż bym oczekiwał. Od 55 minuty graliśmy w dziesiątkę, bo Grant miał kumulację (faul w polu karnym i druga żółta kartka). Dobrze, że w osłabieniu graliśmy lepiej niż w pełnym składzie, a wracający po długotrwałej kontuzji Benzia był głodny piłki. Przynajmniej zremisowaliśmy, ale miałem prawo być rozczarowany. Rewanżowy mecz u siebie powinien jednak przebiec bez niespodzianek, a w kolejnej rundzie czekały już na nas (w co nie wątpiłem) Sroki.
Nie wygraliśmy już od dwóch spotkań i pomimo dobrej rotacji, wysokiego morale oraz niezłej formy powoli dopadał nas syndrom karuzeli. Przed wyjazdowymi meczami z Aston Villą oraz West Ham, które wkraczały w fazę walki o utrzymanie (Villas ograli Arsenal na wyjeździe 1:0, a Młoty z kolei nie wygrały w lidze od września!) musiałem być czujny. Ranny jamnik jest groźniejszy niż zdrowy, choć oba mają zęby i potrafią ich użyć. Jeżeli luty mamy przywitać z poważnymi szansami na walkę o tytuł, te dwa mecze należało wygrać.
Zmiany, o których doniósł Znachor na Villa Park były ważne, więc pomimo skreśleń wczytałem się uważnie:
„Aha, a Święta Księga mówi, że ostatni będą ostatnimi. Czy jakoś podobnie. Kilka punktów uzbierać to nie lada wyczyn.
Jordan Graham -PPM's "Atakuje z piłką lewym skrzydłem", "Atakuje z piłką prawym skrzydłem", "Często atakuje z piłką". Taaak, to się chyba w medycynie określa mianem fiksacji.
Formacje: Najczęściej 4-5-1, rzadziej 4-4-2, (i w trakcie meczu) 4-4-1-1. U siebie częściej grają 4-4-2 (to nasz case), wygląda na to, że wtedy obaj PŚ mogą (nie muszą) być usposobieni defensywnie
Przewidywane nastawienie: Nie wierzę. Ofensywa albo defensywa ze skróceniem pola gry.
Styl mijania linii obrony: Moim zdaniem nie potrafiąNie potrafią. Próbują rozegraniem po obwodzie i wystawieniem na wolne pole
Sposób gry bocznych obrońców: Lewy atakuje, prawy asekuruje (dziwnym nie jest).”
To nie był pojedynek dwóch równych sobie drużyn. Nie dość, że górowaliśmy potencjałem, to jeszcze Znachor z uwagami trafił w dziesiątkę. Normalnie może nawet wyszedłbym ANFIELD, ale po analizie Znachora? WALL to naprawdę solidna defensywna taktyka i jeżeli ktoś przyjmuje na mecz z nami strategię cierpliwego rozgrywania piłki z głębi pola, a nie ma w swoim składzie wystarczająco kreatywnych i dobrze wyszkolonych technicznie zawodników, nie ma szans zbliżyć się do naszego pola karnego. Może tylko walić z dystansu i liczyć na stałe fragmenty gry. Dobrze, że Coutinho szybko zdobył bramkę, bo patrząc na naszą skuteczność, różnie ten mecz mógłby się skończyć, z wyłączeniem tylko jednej opcji: zwycięstwa gospodarzy. To się nazywa: mecz do jednej bramki (dosłownie i w przenośni).
West Ham by Krzak3 nie wymagał odświeżania, tym bardziej, że naszemu analitykowi znowu trafił się nie lada rywal i paroksyzm wrócił.
Patrząc na formę Młotów w tym sezonie Paolo di Canio żałuje pewnie, że przepisy nie pozwalają mu rzucić ręcznika i spokojnie przygotowywać się już do następnego sezonu. Nawet patrzeć się na to nie dało. Postanowiłem rozpocząć WALLEM i zobaczyć, czy czasem gospodarze nie mają ochoty rzucić się nam do gardeł i walczyć o życie, ale nic takiego się nie stało. 70% posiadania piłki po pierwszej połowie jest bardzo wymowne. To, że nie należy nikogo lekceważyć obowiązuje jednak w Premiership po dwakroć. Prowadząc już w tym meczu 2:0 i mając przewagę na boisku jak Barcelona nad Termalicą Nieciecza, zauważyłem, że Di Canio zmienił formację z 4-4-2 na 4-1-2-2-1. Odpowiedziałem buńczucznie ANFIELD, zamiast po prostu skorygować ustawienie drugiej linii w WALL. Omal nie przypłaciłem tego remisem. Tylko doskonałe forma Reiny uratowała nas przed kompromitacją. W ciągu 20 ostatnich minut meczu, gospodarze, którzy wcześniej oddali ledwie trzy niecelne strzały na nasza bramkę, mieli aż 3 stuprocentowe okazje do zdobycia goli i dwie wcale nie gorsze. To dowód, że gryźć trzeba do końca, a uważać nawet na jamniki.
Karuzela powoli zwalnia. Za dziesięć dni czeka nas pierwsza od dawna dłuższa przerwa w rozgrywkach. Wtedy zaordynuję odpoczynek od treningów na kilka dni i popracujemy nad zgraniem. Trzeba przyznać, że wahanie formy mieliśmy minimalne. Dystansu do rywali nie powiększyliśmy, ale też nie pozwoliliśmy się doścignąć. Realnie patrząc tylko Chelsea spędza mi sen z powiek, ale oni mają na głowie jeszcze startującą w lutym Ligę Mistrzów (dwumecz z PSG), a poza tym czeka ich mecz z nami na Anfield. Manchester United podobnie: w Lidze Mistrzów czekają na Stuttgart, a w lidze także zagramy z nimi przed własną publicznością. Tottenham nie odbiega od rywali: także przyjedzie na Anfield, a w lutym będzie walczył z Twente w Lidze Europejskiej. W Southampton i Everton jakoś nie wierzę. Z kolei Arsenal , prócz Ligi Mistrzów (Monaco), ma jeszcze przed sobą wyjazdy na Old Trafford, Stamford Bridge oraz White Hart Lane, co przy starcie 12 punktów do nas nie stawia ich, delikatnie mówiąc, w roli faworytów. O Manchesterze City wszyscy już w tym roku powoli zapominają. Nie dość, że w Lidze Mistrzów trafili na Barcelonę, to będą mieli zdecydowanie pod górkę musząc zagrać jeszcze wyjazdowe mecze z Chelsea, Manchesterem United czy Tottenhamem. Poza tym oni akurat wciąż mają bliżej do strefy spadkowej, niż strefy mistrzowskiej.
Przestrzegam przed wyciąganiem przedwczesnych wniosków na podstawie pobieżnych obserwacji. Gramy dobrze, solidnie, systematycznie. Nie tracimy punktów ze słabszymi. Co mamy przegrać, przegrywamy. W trzech wyjazdach urwaliśmy niespodziewane punkty (Manchester City, Newcastle, Southampton). Dobrze odrabiamy straty. Potrafimy się zmobilizować i odwrócić losy meczu. Mamy zdeterminowany i ambitny skład. Pozycja w tabeli jest jednak także wyrazem tego, że faworyci gubią punkty na potęgę. Chelsea i Manchester United jeszcze jako tako wyglądają, ale Manchester City i Arsenal tracą gdzie się da i z kim się da. Gdzie czterech się bije tam skorzystamy być może my i jeszcze Tottenham się załapie…?
Karty rozdane. Wygląda na to, że mamy swój własny los w swoich własnych rękach. Układ meczów dobry. Zdrowie dopisuje. Taktyki chodzą dobrze. Trzymać tempo, nie dać się ograć u siebie w najważniejszych meczach. Jeżeli nie teraz, to kiedy?
Latem dołączy do pierwszego składu Tomas Martinez (rywal Suso i Gobbiego) oraz młody napastnik Hans Zanders (bijący Pertsasa i Evansa o głowę).
Finanse może wyglądają niepokojąco (strata), ale są pod kontrolą. Premie za sezon, prawa telewizyjne oraz dwa nowe kontrakty sponsorskie z nawiązką pokryją straty tego sezonu i dadzą stabilny start w nowy. Każdego kolejnego roku powinno być coraz lepiej (wpływy z europejskich pucharów).
Coś tam pewnie sprzedamy (Vydra, Suso, Rhodes?).
Coś powinniśmy kupić (zmiennik Sterlinga?). Dwa dni okna transferowego jeszcze. Może jednak nie ruszać tego Vydry?
Może się trafi jakaś przecena (Manchester City?, Real Madryt?, Roma?).
Innych zmartwień nie dostrzegam.
Proszę o ewentualne aktualizacje analiz jeżeli dostrzegacie nowe ryzyka, ale nie wysyłajcie mi poprawionych starych analiz, lecz po prostu napiszcie w mailu lub komentarzu co nowego u rywali. Jak nie ma nic wartego uwagi, jadę na starych. W kolejności gramy:
Aktualny plik z zapisem stanu gry (163MB).
Proszę jednak uważać na budżet fair play i nie kupować zawodników za kwoty w milionach!
#Kwestia techniczna: Spróbuj w jakiś inny sposób wyróżniać analizy, może jako cytat? Ponieważ strasznie nieczytelny jest ten czerwony.
Jakieś ALE?
Piotr Sebastian napisał: Jakieś ALE?
Może India Pale Ale?
http://imgur.com/f3l3vIj
#Kwestia techniczna: Spróbuj w jakiś inny sposób wyróżniać analizy, może jako cytat? Ponieważ strasznie nieczytelny jest ten czerwony.
Może India Pale Ale?
DOSTAŁEM OFERTĘ Z LIVERPOOLU NA MOJEJ KARIERZE! BRAĆ?
https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/t31.0-8/1956873_328253940692145_3857298863574206230_o.jpg
Teraz pytanie (bo nie wyłapałem w tekście) kogo szukamy na wzmocnienia?
wla500 napisał:Teraz pytanie (bo nie wyłapałem w tekście) kogo szukamy na wzmocnienia?
No to właśnie ja się pytam! :-)
bardziej miałem na myśli pozycje, czego nie sprecyzowałem :P
Proponuję poszukać 1-2 cele transferowe i być gotowym do działania w wypadku dobrej oferty na naszego gracza, ew. kontuzji któregoś (tfu... tfu...)
Piotrze, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ( tak na marginesie ).
100 lot Piotrze!
Jak wygląda sprawa z Rodrigo (ten przeze mnie polecany w poprzednim odcinku)? Odrzuciłeś go ?
Piotrze, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ( tak na marginesie ).
Piotrze, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ( tak na marginesie ).
Piotrze!
Ode mnie także - najlepszego!
Ps: Moja córeczka także wczoraj obchodziła urodziny - już czwarte. :)
Piotrze!
Ode mnie także - najlepszego!
Ps: Moja córeczka także wczoraj obchodziła urodziny - już czwarte. :)