Juventus zremisował u siebie z Leverkusen i dzięki wyjazdowemu zwycięstwu jako pierwszy zameldował się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, bo Barcelona potrzebowała dogrywki by wyeliminować Manchester City po bramce Suareza w 116 minucie. Następnego dnia dołączył do tego grona Arsenal pieczętując awans wygraną 2:1, a Bayern pomimo zwycięstwa 2:0 nie dał rady odrobić straty czterech bramek z pierwszego meczu i niespodziewanie Middlesbrough znalazło się na nieznanych dla siebie wodach.
Tymczasem na Stade Auguste Bonale przyjechał Metz na ćwierćfinałowy pojedynek w Coupe de France. Nie był to może mecz do jednej bramki, ale to my rozdawaliśmy karty. Sytuację uspokoił w 4 minucie Ribeiro, a potem zapasy przeniosły się na środek pola. Bramkarze głównie polerowali słupki. Z tych przepychanek w drugiej linii zwycięsko wyszliśmy w drugiej połowie. Urwał się z krycia Besson i postawił piłkę nad i. O dziwo słabo zagrał Boga, więc to dla niego chyba jeszcze nie był ważny mecz.
Niespodziewanie dobrze poradziły sobie francuskie zespoły w Lidze Europejskiej. Monaco zremisowało na San Mames 1:1, a Lyon pokonał u siebie QPR 1:0. Madryt pokonał na Santiago Bernabeu CSKA Moskwa tylko 3:2, co w kontekście rewanżu nie jest dobrą zaliczką.
Z PSG zagraliśmy tak, że gazety następnego dnia napisały: Mecz bez historii. Jakaś tam była, ale tak naprawdę kiedy zorientowałem się jak przeciwdziałać paryżanom dochodziła już 70 minuta, a my przegrywaliśmy 0:2. Krótko: słabsi w każdym elemencie. Za wolni, za dużo przegranych pojedynków indywidualnych, spóźnieni z asekuracją, zbyt cofnięci na skrzydłach i zbyt wysunięci w środku. Może za rok…
Niestety systemu nie udało się oszukać. Po rozegraniu 5 meczów przez Mosalmana Turcy zapłacili nam 1.2 mln, ale 240 tysięcy z tej kwoty poszło do jego poprzedniego klubu. Gra była więc niewarta świeczki. Wściekłem się tym bardziej, że na ostatnią ratę od Turków (1.2 mln po 10 strzelonych bramkach) przyjdzie pewnie poczekać, a i tak odejmą nam kolejne 240 tysi.
Nowym menedżerem Liverpoolu został Claude Makelele. W końcu na Anfield zaczną gryźć trawę, bo im obrodziła.
W półfinale Pucharu Francji zagramy na wyjeździe z kimś z pary Marseille – Monaco, a to oznacza, że w finale będzie czekało Nice lub Evian. Przynajmniej teoretycznie finał będzie dla zwycięzcy naszej pary łatwiejszy.
Humor mi się poprawił kiedy zobaczyłem nowy nabór juniorów. W zeszłym roku przyszło do nas czterech 4-gwiazdkowych młodzieńców i jeden 3,5-gwiadkowy, a w tym roku możemy się cieszyć równie mocno. Mamy dwóch 4-gwiazdkowców, dwóch 3,5, ale także dwóch 3,0 i jednego 2,5. Da się z tych dwóch lat uzbierać całkiem obiecującą pełną jedenastkę. Cudownie, szczególnie że kandydaci na juniorów ograli naszych juniorów 3:1.
W czekających nas dwóch przerwach zaaranżowałem dwa wyjazdowe mecze towarzyskie z dwoma oferującymi najwięcej przeciwnikami, do których nie trzeba jechać z czterema przesiadkami przez trzy doby. Dortmund i HSV w sumie zapłacą nam za tę przyjemność 650 tysięcy euro. W zamian zobaczą mnóstwo naszej utalentowanej młodzieży, kilku zmienników i może jakiegoś rekonwalescenta. Odbijam sobie błąd klauzul transferowych Mosalmana.
Chelsea stanęła na wysokości zadania w LM i ograła u siebie Schalke 4:1 odrabiając straty z pierwszego spotkania (0:1). W wielkim stylu wróciła do gry także Genoa, która na własnym boisku przegrała w pierwszym meczu z Porto 0:2, ale potrafiła w rewanżu zwyciężyć 4:1 i wywalczyć awans do ćwierćfinału. Niestety nie udało się to Rennes, które przegrało na Vincente Calderon 0:3 i pożegnało się z rozgrywkami. To nie jest ich sezon. Cud jednak wydarzył się na Parc des Princes. PSG wygrało 3:0 wyrównując stan rywalizacji, a w karnych odprawiło Sampdorię z kwitkiem, bo Włosi nie potrafili strzelić ŻADNEJ jedenastki!
W Lidze Europejskiej Monaco nie dało jednak rady Baskom, którzy wygrali na terenie księstwa 3:0. Zaskoczył mnie jednak Lyon, który w Londynie przegrał 1:2 z QPR, ale dzięki bramce strzelonej na wyjeździe wywalczył awans. Niespodzianki? Jedna: CSKA Moskwa wyeliminował Real Madryt (2:3 i 3:0). Oj, w Hiszpanii żałoba.
Przed meczem z Nantes (4-2-2-2) dowiedziałem się, że w tym sezonie jeszcze na Stade Bonale nie przegraliśmy. Rzeczywiście. Twierdza Sochaux trzyma się mocno. Mało tego, w pucharach także nie doznaliśmy porażki przed własną publicznością. Wyjątkiem był mecz z Lyon, ale przegrany po karnych, więc możemy śmiało zaliczyć go jako remis.
W składzie Nantes na lewym skrzydle pojawił się Bruno Blanchard, którego Mic_now kazał szczegółowo obserwować w kontekście ewentualnego letniego transferu. U nas jednak miałby pełnić rolę fałszywej 9 grając na szpicy ataku. No to zobaczymy Pana Bruna, którego Daf sugerował skłonić do gry słabszą nogą. Mecz z Nantes to także okazja do malutkiego sentymentu. Pamiętam opowieści mojego dziadka o tym, jak pewien Polak, niejaki Anonimo, podobno z tytułem profesorskim, prowadził w zamierzchłej przeszłości Kanarki do wielu sukcesów na francuskich boiskach. Mam nadzieję, że im się te czasy nie przypomną.
Niestety nie był to mecz do jednej bramki. Mieliśmy częściej piłkę przy nodze, ale w pierwszej połowie to goście groźniej atakowali naszą bramkę i powinni prowadzić gdyby w naszej bramce nie stał Aguerre. Dwóch defensywnych pomocników sprawiało mi tyle problemów, że w drugiej połowie kazałem naszym chłopcom atakować skrzydłami, ale niewiele to pomogło. Problemem nie były tylko nasze niemrawe próby ofensywne, ale także groźne ataki rywali. W 50 minucie goście w końcu dopięli swego. Posiadanie zdeterminowanych i ambitnych zawodników gwarantuje jednak, że nie poddajemy się bez walki. Pięć minut później Ribeiro wyrównał, a ja zauważyłem w końcu na czym polega nasz problem. Tempo i podania. Zbyt wolno rozgrywaliśmy piłkę i Nantes zawsze się dobrze asekurowało. Wprowadziłem zmiany, a 10 minut potem cieszyliśmy się już nie tylko z prowadzenia (znowu Ribeiro), ale i lepszej gry. Goście wyszli do przodu, ale akurat ten manewr znam i na ogół nie przynosił on gościom powodzenia na Stade Bonale. Tak było i tym razem. Blanchard niewidoczny.
Cambridge w ostatnich 10 meczach ligowych zdobyło raptem 8 punktów i ich strata do bezpiecznego miejsca wynosi 12 oczek. A do końca tylko osiem kolejek. Moim zdaniem już popłynęli. Nie wiem tylko co tam jeszcze robi Warburton?
Puchary europejskie obserwowałem z uwagą, bo wiele na to wskazuje, że w przyszłym roku staną się one naszym udziałem. Wylosowano pary ćwierćfinałowe. Tutaj już nie ma ani przypadkowych drużyn, ani nieciekawych pojedynków. Zawsze jednak są takie, które ściągną przed telewizory miliony. W Lidze Mistrzów stacje zabijają się o transmisje meczu Chelsea -Arsenal oraz Atletico – Barcelona. We Francji cały naród oglądnie pojedynek Juventusu z PSG, a w Middlesbrough zamkną miasto kiedy miejscowi będą grali z Genoą. W Lidze Europejskiej emocje nie mniejsze. Granada zagra z Bilbao, a Benfica z RB Leipzig. Pojedynek pomiędzy CSKA Moskwa i Dortmundem z pewnością nie będzie cieszył się we Francji taką popularnością, jak starcie Dynama Kijów z Lyonem.
Bliższa ciału koszula, a nam nieco bliższy jest Puchar Francji U-19. Miło mi donieść, że nasi juniorzy w półfinale ograli rówieśników z Rennes 2:0 (bramki Jung i Mohammedi, oczywiście) i o trofeum zagrają z chłopcami z Marseille, którzy pokonali w półfinale PSG. Mam nadzieję, że nasi seniorzy wezmą z nich przykład, bo właśnie przyszła wiadomość, że w półfinale Coupe de France zagramy z AS Monaco. Mecz 7 kwietnia na Stade Louis II. Wszystkie ręce na pokład!
Bastia (4-4-2) jest kompletnym outsiderem w Ligue 1 w tym sezonie. W 30 meczach uzbierała 9 (sic!!!) punktów, ale nie zapominam, że jeden z tych punktów urwali właśnie nam i to na Bonale. Nie ma zmiłuj. Wiem jak się zachowuje ranny łoś. Najsilniejszy skład. Niestety bez Sidibe i Mensaha, którzy polecieli do Afryki na mecze swoich reprezentacji. Łoś rzeczywiście trochę gryzł, ale wygraliśmy, a to było w tym meczu najważniejsze.
Bastia spadła z ligi akurat po porażce z nami, ale prawdę powiedziawszy w przepisach FFR powinien być paragraf pozwalający drużynom w podobnych okolicznościach wycofać się z rozgrywek i zachować resztki twarzy. Choćby jedno oko.
Jan Urban zaczął eliminacje do katarskiego mundialu w swoim stylu, czyli przegrał dwukrotnie ze Szkotami. W Warszawie 0:2, w Glasgow 2:3. Francuzi odpoczywali.
Przed naszym meczem z Saint Etienne (4-5-1) Bordeaux dość nieoczekiwanie zremisowało na wyjeździe z Monaco i nacisnęło nas w tabeli. Niezbyt mnie to uradowało, bo w kontekście półfinałowego meczu w Pucharze Francji (za 4 dni) musiałem dać odpocząć kilku zawodnikom. Z pierwszego składu do boju poszli tylko Aguerre, Diallo, Nery, Mierzejewski i Besson. Już w trzeciej minucie Aguerre musiał ratować nam tyłek w sytuacji sam na sam, a po chwili bardzo groźna kontra gości wprawiła mnie w obawy. Niestety w miarę upływu czasu sytuacja się nie zmieniała. Atakowaliśmy bez przekonania a goście bardzo groźnie kontrowali. W przerwie zaapelowałem o rewanż i dalsze ataki. Czas jednak płynął, a sytuacja się nie zmieniała. Gęste zasieki w drugiej linii ustawione przez gości powodowały, że wszystkie nasze akcje kończyły się daleko przed ich bramką. W 65 minucie zaryzykowałem i wpuściłem na boisko Clementa, Ribeiro i Berigaud. Kilka dobrych akcji i trochę szybsze rozegranie piłki przez Ewana w środku przyniosły co prawda trzy niezłe okazje, ale do końca meczu odbijaliśmy się od Saint Etienne jak od ściany. 0:0. Szkoda nawet obrazka.
Nie miałem nawet czasu się tym zmartwić, bo w głowie miałem już tylko AS Monaco.
Gospodarze nie dość, że wyszli rezerwami, to jeszcze w tym swoim dziwnym wąskim ustawieniu 4-1-2-1-2, które dość łatwo można było objechać skrzydłami ARAMISA. Z pierwszego składu Monaco na boisku pojawili się w zasadzie tylko Ryan w bramce, Rugani w obronie, Hamidi i Bentaleb w pomocy oraz Rondon w ataku. Nawet na ławce Cesare Prandelli posadził tylko dwie swoje gwiazdy (Munoz, DeBruyne) dając odpocząć Ocamposowi, Kurzawie, Kondogbii czy Isimat-Mirinowi. Nic dziwnego, że od początku spotkania uzyskaliśmy przewagę. Wyszliśmy w naszym najsilniejszym możliwym ustawieniu. Obserwując jak się ten mecz rozwija miałem tylko obawy, czy nie będzie to jeden z tych pojedynków, w których to my rozdajemy karty, a lewy zbiera przeciwnik. Moje przeczucia nie były bezpodstawne, bo w 36 minucie nie upilnowaliśmy Mitrovica w polu karnym i choć dałbym głowę, że był spalony, sędzia wskazał na środek boiska. Do szatni schodziliśmy rozczarowani. Kilka doskonałych okazji i przewaga w drugiej linii, a przede wszystkim groźne rajdy skrzydłami nie przynosiły efektu, natomiast gospodarze spokojnie czekali na rozwój wypadków mając jednobramkową przewagę.
Na szczęście mamy w drużynie ambitnych chłopaków. Zaraz po przerwie Kelvin urwał się na lewej flance, dośrodkował mocną i głęboką piłkę, która przeleciała wzdłuż całej bramki i kiedy wydawało się, że ją minie, zza pleców zaskoczonego Villarda wyskoczył Ribeiro dając nam wyrównanie. Niemal natychmiast na boisku pojawili się Kevin De Bruyne oraz Ezequiel Munoz, ale prócz kilku odważniejszych szarpnięć obraz meczu się nie zmienił.
W 80 minucie zacząłem szykować się powoli do dogrywki. Zdjąłem niepewnie grającego Diallo (-> Bensaid) oraz niewidocznego Berigaud (-> Besson). Na dwie minuty przed końcem meczu kazałem nawet Dafowi przejrzeć listę wykonawców rzutów karnych, kiedy się dokonało…
Natychmiast zdjąłem z boiska zmęczonego Sirmelisa (-> Dabo) i przeszliśmy na PORTOSA, a PORTOS jak wiadomo to pies ogrodnika: sam kłuje rzadko, ale i innym kłuć nie pozwala.
Prócz oczywistej euforii, która zapanowała w mieście, odetchnął także nasz księgowy widząc 585 tysięcy euro na naszym koncie. Siedem dni po zakończeniu sezonu, 29 maja 2021 roku, na Stade de France mogącym pomieścić 79.000 widzów, zagramy w finale Pucharu Francji z rewelacją tegorocznych rozgrywek Evian TG, pogromcą takich drużyn jak PSG, Lens czy Nice, więc należy im się szacunek i respekt. I sto dziesięć procent koncentracji.
Święto także w US Boulogne, które dzięki doskonałej formie na pięć kolejek przed końcem sezonu zapewniło sobie awans do Ligue 1. Smaczku tej nowinie dodaje fakt, że bukmacherzy przed sezonem zapowiadali im ciężki rok i walkę w dolnej części tabeli.
Jedna rzecz w tym sezonie może okazać się w ostatecznym rozrachunku kluczowa. W połowie kwietnia, na sześć kolejek przed końcem sezonu, nie mamy w pierwszej drużynie, ani jednej kontuzji! Wszyscy zawodnicy są ograni i zdrowi. Niebywałe.
Puchar Ligi zdobył Olympique de Marseille pokonując w finale Lens 3:0 i zapewniając sobie tym samym już pewny udział w europejskich pucharach, choć z pewnością L’OM mieli w tym roku chrapkę na Ligę Mistrzów.
Ja już miałem w głowie najbliższy mecz, bo powoli wchodziliśmy w fazę pojedynków z bezpośrednimi rywalami w walce o europejskie kwalifikacje. Jeszcze tylko na wyjeździe zagramy z czternastym Nice, a potem w kolejności czekają nas: drugie Monaco (dom), siódme Lens (wyjazd), piąte Bordeaux (dom) oraz szóste Rennes (dom). Sezon zakończymy wyjazdem do trzynastego obecnie Montpellier, ale do tego czasu wszystko już powinniśmy wiedzieć.
Ćwierćfinały Ligi Mistrzów rozpoczęły się od dominacji gospodarzy. Juventus rozbił PSG, a Chelsea Arsenal. Obie drużyny zgodnie po 3:0. Rewanże mogą być ciekawe. W nieco mniejszych rozmiarach wygrali także Atletico z Barceloną (3:1) oraz Middlesbrough z Genoą (2:1). Gospodarze górą. W Lidze Europejskiej Dynamo w Kijowie wygrało z Lyon 3:1, a w Granadzie gospodarze zremisowali z Athletic 2:2. Bilbao w półfinale? Gullit jednak daje radę?
We Francji dało już się wyczuć atmosferę ligowego finiszu. Mecze stały się bardziej zacięte, a sędziowie zrobili sobie weekend azjatycki.
Nice (4-3-2-1) okazało się tak trudnym przeciwnikiem, że w pierwszej połowie musiałem trzy razy gmerać w ustawieniach. Najsilniejszy skład nie pomógł. Już w 5 minucie straciliśmy bramkę i musiałem mocno nacisnąć gospodarzy, żeby nawiązać walkę. Szybkie wyrównanie tchnęło we mnie nadzieję, tym bardziej, że odzyskaliśmy również kontrolę nad piłką w drugiej linii i odepchnęliśmy nieco rywali od naszego pola karnego. Niestety wystarczyła chwila nieuwagi środkowych obrońców i zbyt wiele swobody Traore, żebyśmy znowu przegrywali w tym meczu. Nie ułatwił nam zadania kontuzjowany Ribeiro, a Hakkar starał się jak umiał, ale to jeszcze nie ta sama jakość… Ze statystyk po pierwszej połowie wychodziło mi 3:0 dla nas, więc nie bardzo rozumiałem co się takiego stało, że przegrywaliśmy 1:2. Opieprz był, ale widać bardziej staranny w tej kwestii okazał się Nicolas Godemeche, bo w 60 minucie straciliśmy trzecią bramkę i sytuacja zrobiła się nieciekawa. Musieliśmy zaryzykować i zrobiliśmy to. Ofensywa i podciągnięcie bocznych obrońców. Kiedy w 77 minucie Kelvin po dobrym podaniu Bessona strzelił bramkę na 2:3, wiedziałem, że nie możemy już zejść z ich połowy. Szarża, znacznie wyższa linia defensywy, agresywny odbiór piłki i funkcja ataku dla bocznych obrońców. Ryzyko jak wiadomo ma dwie strony oraz przód i tył. W ostatnich dziesięciu minutach meczu mieliśmy jeszcze trzy okazje do wyrównania, a gospodarze dwie do podwyższenia wyniku. Dziś ryzyko zostało z tyłu po obu stronach.
Niestety zapeszyłem z tymi kontuzjami. Besson skręcił kostkę (4 tygodnie). Z zadowoleniem przyjąłem wyłącznie fakt wyjazdowej przegranej Marseille w Lille, dzięki czemu utrzymaliśmy trzecią pozycję w tabeli. Szkoda. Mogliśmy odskoczyć.
Boga strzelił już dla nas w tym sezonie 18 bramek (11 w lidze i 7 w pucharach) i zapisał się w klubowej historii, która jak widać nie śrubuje rekordów zbyt wysoko.
Do półfinału Ligi Mistrzów jako pierwsza awansowała włoska Genoa pokonawszy Boro, choć dopiero w karnych. Atletico wyrzuciło natomiast Barcelonę, która doznała upokorzenia przegrywając na Camp Nou 0:1. PSG nie zdołało odrobić strat z pierwszego spotkania i pomimo wygranej 2:0 odpadło z rywalizacji. Chelsea przypieczętowała awans wygrywając na Emirates Stadium 3:2. W parach półfinału zobaczymy pojedynek Atletico z Genoą oraz Juventusu z Chelsea.
W Lidze Europejskiej Lyon nie dał rady Dynamu Kijów wygrywając tylko 1:0, ale za to Athletic Club postawiło kropkę nad i i pokonało u siebie Granadę 2:1. Baskowie w półfinale! Stawkę uzupełnili Dortmund i Benfica. Pary: Athletic - Dynamo i Benfica - Dortmund.
Cambridge przegrało na The Abbey z WBA i na dwie kolejki przed końcem sezonu mogło już planować okoliczności powrotu do League 1. Żal, a Warburton wciąż trzyma się stołka.
Ligowy mecz z Monaco na Stade Bonale nie przypominał w żadnej mierze naszego pucharowego starcia, ale i przypominać nie mógł. Tym razem Prandelli wysłał na boisko wszystko co miał najlepszego. Od samego początku poszliśmy na wymianę ciosów i bramkarze mieli co robić. Cóż może być lepszego, niż zemsta na byłym klubie? Diallo cudownie strzelił głową po rzucie rożnym i od 40 minuty prowadziliśmy 1:0. Monaco to jednak klasa sama w sobie. W drugiej połowie praktycznie nie istnieliśmy. To cud, że wytrzymaliśmy do 78 minuty, kiedy to Kondogbia wyrównał. Kto wie zresztą czy nie dowieźlibyśmy tego cennego remisu do końca, gdyby nie faul Mensaha na Mitrovicu w końcówce meczu. Ocampos naszym katem. Twierdza padła.
Dobra forma Kelvina (średnia ocen 7.69) nie uszła uwadze specjalistów, którzy wymieniają go w gronie poważnych kandydatów do nagrody dla zawodnika sezonu w takim gronie jak De Bruyne, Depay czy Berardi.
Mistrzostwa Świata do lat 20 odbędą się w tym roku w czerwcu we Francji. Prócz tego, że ktoś z naszych zawodników ma być może szansę na powołanie na ten turniej, czekałem także na informację, która reprezentacja wybierze Sochaux jako ośrodek pobytowy i będzie deptać nasze murawy.
Koniec kwietnia zakończył także nasze dwumiesięczne obserwacje 31 kandydatów do gry w Sochaux. Obserwacje bardzo udane, bo po 60 dniach zbierania danych nasz stan wiedzy o zawodnikach przedstawiał się imponująco.
Tylko chwilę namyślał się nad naszą ofertą 24-letni Neal Maupay, któremu wygasał z końcem sezonu kontrakt w Nice, a facet strzelał jak na zawołanie i bił naszych obecnych napastników o głowę, choć miał wciąż zadatki na dwie głowy. Silny, twardy, ambitny. Wynalazek Mic_now.
Na domiar wszystkiego chłopak był waleczny, szybki, bezlitosny i praktycznie bez wad. Skoro taka rakieta jest dostępna za darmo i potrafi jeszcze grać w roli fałszywego napastnika, to żal byłoby nie skorzystać, tym bardziej, że zna realia francuskiej piłki, więc spodziewam się, że zacznie strzelać od pierwszego dnia.
Mecz z Lens (5-3-2) to już naprawdę ostatni dzwonek na pobudkę. Przegrane z Nice i Monaco spowodowały, że za nami zrobiło się gęsto, a wolałbym nie zostawać na koniec sezonu z nożem na gardle w postaci finałowego meczu o Puchar Francji, który zwycięzcy gwarantował pewny udział w Lidze Europejskiej. Spotkanie trudno jednak było nazwać meczem kolejki. Bitwa odbyła się w środku pola, a obie nasze drużyny neutralizowały swoje ofensywne poczynania i okazji do strzałów nie było wiele. Tym bardziej wkurzałem się, że kiedy już wypracowaliśmy sobie czystą sytuację, pudłowaliśmy okropnie (Berigaud, Ribeiro, Boga). Mecz rozstrzygnęły stałe fragmenty gry. Dwa rzuty rożne gospodarzy przyniosły im dwie bramki i mogłem tylko bezradnie rozłożyć ręce, z których wymykały nam się europejskie puchary.
Nasze rezerwy pokonały 2:0 MDA Chasselay i na dwie kolejki przed końcem rozgrywek zapewniły sobie już drugie miejsce w tabeli CFA. Doskonały wynik. Do trzeciej ligi awans wywalczył Strasbourg, który niegdyś grał nawet w Ligue 1. Świetny sezon mają także za sobą nasi juniorzy, którzy również zakończyli sezon na podium. Tak trzymać.
Tymczasem zatrważajaca informacja przyszła z Hiszpanii. Prócz Zaragozy i Betisu z Primera Division spadła… Sevilla, którą przed sezonem specjaliści widzieli na 8 miejscu w tabeli! Świat się kończy.
22-letni nigeryjski cofnięty rozgrywający Johnson Avenbuan zdecydował się, że po sezonie opuści Dinamo Zagrzeb i dołączy do nas. Malutki pomocnik jest szybki jak błyskawica i zaliczył już nawet debiut reprezentacyjny, ale ujął mnie przede wszystkim niewysokimi oczekiwaniami finansowymi w stosunku do posiadanych umiejętności, dzięki czemu zyskujemy doskonałego zmiennika dla Clementa i przesądzamy los Makhedjoufa. Propozycja Kluchmana.
Dziwna ocena naszych skautów nie zmyliła mnie. Facet jest już gotów do gry na najwyższym poziomie, a jeszcze się może rozwinąć. Da nam w środku pola pewność, że piłki będą trafiać tam gdzie trzeba, a umiejętność strzałów z daleka przyda się z pewnością. I jeszcze się rozwija.
Rozpoczęły się półfinałowe pojedynki w europejskich pucharach. W Lidze Mistrzów dwa remisy: Atletico Madryt - Genoa 1:1, Chelsea – Juventus 2:2. Włoski finał? W Lidze Europejskiej gospodarze byli o niebo skuteczniejsi. Benfica Lizbona rozbiła 4:1 Borussię Dortmund, a Athletic Club wygrał 2:0 z Dynamem Kijów. Półwysep Iberyjski na dobrej drodze do finału.
Guingamp wywalczyło awans do Ligue 2 dołączając do Boulogne. Przed ostatnią kolejką o ostatnie miejsce premiowane awansem powalczą w korespondencyjnym pojedynku Dijon (66 pkt.) i Le Havre (64 pkt.).
Na Stade Bonale trwały już gorączkowe przygotowania do przyjęcia żyrondystów. To był mecz o 6 punktów. Narzucenie własnego stylu gry było tu absolutnie kluczowe, bo Bordeaux (4-2-2-1-1) było bardzo groźne z piłką przy nodze. Bitwa zgodnie z oczekiwaniami rozegrała się w środku pola, ale wróciły nasze stare demony. My graliśmy piłką, ale to goście byli skuteczniejsi. Tym niemniej pierwsza połowa to cios za cios. Szkoda, że za każdym razem musieliśmy gonić wynik. Do szatni schodziliśmy przy wyniku 2:2. Dopiero po żarliwej przemowie zespół się obudził. Szczególnie dobrze podziałało to na Kelvina, który zaraz po przerwie wyprowadził nas na prowadzenie, a dziesięć minut potem podwyższył na 4:2. Goście jednak bardzo szybko strzelili bramkę kontaktową i do końca już drżałem o wynik.
To zwycięstwo pozwoliło nam wskoczyć z powrotem na czwarte miejsce w tabeli i na dwie kolejki przed końcem sezonu (Rennes u siebie i Montpellier na wyjeździe) praktycznie zapewniliśmy sobie minimum piąte miejsce. Remis w najbliższym meczu da nam europejskie puchary!
Choć Chelsea na tytuł Mistrza Anglii ma już tylko matematyczne szanse Mourinho postanowił uratować sezon innym trofeum. Wbrew notowaniom bukmacherów w rewanżu pokonał Starą Damę w Turynie 3:2 (bramka Schurrle w dogrywce) i awansował do Finału Ligi Mistrzów. Zmierzą się w nim z Atletico Madryt, które zostało już wicemistrzem Hiszpanii (mistrzem Real Madryt) i zdołało pokonać Genoę na wyjeździe 2:1. Finał wymknął się Włochom z rąk. Nie dali sobie wyrwać awansu triumfatorzy pierwszych meczów w półfinale Ligi Europejskiej i na Allianz-Arena zagrają Athletic Club Bilbao oraz Benfica Lizbona. Dla Athletic będzie to mecz o życie, bo w lidze stracili już szanse na cokolwiek (10 miejsce).
Po naszych dwóch transferach (Maupay i Avenbuan) zarząd tak drastycznie obciął nam środki na wynagrodzenia, że ofensywni pomocnicy, którymi byliśmy zainteresowani znaleźli się poza naszym zasięgiem. Nie pomogły ani rozmowy, ani zmiany budżetu. Będziemy chyba musieli ten zakup przełożyć na lato.
Mistrzem Anglii został Manchester United.
Na mecz z Rennes (4-2-2-2) do składu wrócił Besson, choć miał braki w ograniu, bo Berigaud grał ostatnio żenująco słabo. Goście dość szybko udowodnili, że związek pomiędzy ich pozycją w tabeli a umiejętnościami jest tylko przypadkowy i musiałem szybko pozmieniać ustawienia naszych skrzydeł. Na szczęście Ribeiro (24 min.) oraz Besson (30 min.) udowodnili, że potrafimy być zabójczo skuteczni i nie potrzebujemy (jak to bywało najczęściej) kilku szans, żeby wykorzystać jedną. Potem Rennes się otworzyło i wymieniliśmy dwa szybkie ciosy (Amrani 41 minuta i Diallo 45). Mecz był pod kontrolą. W drugiej połowie musiałem tylko przypilnować, by tak pozostało, a to potrafię doskonale. Rennes atakowało, ale krzywdy nam już zrobić nie potrafili. W przyszłym roku zagramy w europejskich pucharach!
Co jednak najlepsze, dzięki remisowi Marseille z Saint-Etienne, wskoczyliśmy na trzecie miejsce w tabeli premiowane grą w Lidze Mistrzów i zwycięstwo w ostatnim meczu sezonu z Montpellier (które grało już o pietruszkę) dawało nam prawo gry o najwyższe stawki. A w zanadrzu mieliśmy jeszcze Puchar Francji na wyciągnięcie ręki. Kto by pomyślał?
PSG zostało Mistrzem Francji trzeci raz z rzędu.
Kiedy ja przeglądałem silne i słabe strony Montpellier, nasi bezpośredni rywale w walce o Ligę Mistrzów szykowali się do ataku na nasza pozycję. Marseille miało podjąć Nice przed własną publicznością i spodziewałem się łatwej wygranej gospodarzy. Bordeaux grało także u siebie, ale z silnym Rennes, które miało jeszcze szansę na awans w tabeli i wskoczenie do LE z szóstego miejsca, więc tam przewidywałem raczej remis ze wskazaniem na gospodarzy.
Tymczasem Le Havre rzutem na taśmę wspięło się na trzecie miejsce w Ligue 2 i w przyszłym roku zagrają o szczebel wyżej.
Borussia Dortmund zajęła fotel Mistrza opuszczony przez Leverkusen (8 miejsce), choć o tytule zadecydowały w tym roku strzelone bramki, bo trzy (sic!!!) drużyny zgromadziły identyczną liczbę 66 punktów. Bayern Monachium i Wolfsburg muszą więc rozliczyć swoich napastników ze skuteczności.
Montpellier (4-3-2-1) to przeciętna drużyna i nie spodziewałem się kłopotów z posiadaniem piłki, a raczej z kontrami i dyspozycją naszych napastników. Ogromnie się pomyliłem. Niemal nie wyprowadzaliśmy żądnych składnych akcji w pierwszej połowie, a Aguerre dwukrotnie musiał nas ratować przed blamażem. Zgodnie z przewidywaniami Marseille szybko wyszła na prowadzenie z Nice, a Bordeaux straciło bramkę z Rennes. Remis dawał nam wciąż trzecie miejsce, bo lepszym stosunkiem bramek wyprzedzaliśmy Marsylczyków. Wszystko zmieniło się tuż przed przerwą w zaledwie dwie minuty, pomiędzy 42 a 44. Dwa błędy gospodarzy i dwie bezlitośnie wykorzystane przez Bogę i Bessona okazje sprawiły, że w szatni wrzeszczałem jak opętany do zawodników wychwalając ich pod niebiosa i obiecując złote europejskie góry. Kiedy w 73 minucie Bordeaux straciło drugą bramkę z Rennes wiedziałem, że tym razem los nam sprzyja.
Ostatecznie Marseille zremisowała z Nice 1:1, a Bordeaux przegrało 1:3 z Rennes. Nasz księgowy widząc czek na 14.31 mln euro wybiegł z krzykiem z klubu i jeszcze nie wrócił. Z trzynastoma porażkami na koncie zająć trzecie miejsce w lidze? Uff. Niech inni się martwią formą swoich zespołów, ja jestem wniebowzięty.
Z dwunastoma milionami na koncie i obietnicą dalszego wzrostu stanu posiadania zarząd od razu zniósł ograniczenia płacowe, dzięki czemu mogłem tego samego dnia przystąpić do działania w sprawie zmiennika Mierzejewskiego, ale także poprosiłem od razu o dalszą rozbudowę obiektów młodzieżowych. Trzeba korzystać póki czas.
Kelvin zajął drugie miejsce w plebiscycie na najlepszego piłkarza Ligue 1 oraz został drugim najlepiej podającym w lidze. Mam nadzieję, że nam go nie ukradną, bo nie spodziewałem się takiej eksplozji jego formy (średnia ocen ligowych 7.68, 11 bramek i 15 asyst!). Co więcej, w jedenastce sezonu znaleźli się prócz Kelvina także Ribeiro i Diallo. A to już jest wiadomość roku. Nieskromna osoba Sebastiana Petroffa znalazła się natomiast w czwórce nominowanych do nagrody Trenera Roku, wśród takich tuzów jak Blanc (PSG), Kombouare (Bordeaux) oraz Renard (Lens) i media nie odmawiały nam szans na końcowy tryumf.
Po drugiej stronie tęczy za słabe wyniki zapłacili wypowiedzeniami Tholot (Nantes)
Jest zgoda na rozbudowę naszych obiektów młodzieżowych, dzięki czemu Sochaux stanie się wielkim placem budowy. Obiekty treningowe pierwszej drużyny i rezerw (4.6 mln) będą ukończone za pół roku (w październiku 2021 roku), podobnie jak baza juniorów w Seloncourt (3.3 mln), która także zostanie zmodernizowana już jesienią tego roku.
Na Stade Bonale koncentracja nie spadła jednak w tym czasie nawet o pół kreski, bo wszyscy w klubie szykowali się już na paryski finał Coupe de France z Evian TG. Ukoronowanie naszej pracy.
Tymczasem przez Europę przetaczała się fala zwolnień trenerów oraz intensywnej pracy skautingu, czego efektem było zainteresowanie naszymi graczami: Nery (Kubań), Kelvin (Hull, Lyon, Monaco), Diallo (Ajax), Ribeiro (Lyon) i Calvo (Zenit). Zdaje się, że największym wyzwaniem letniego okna może stać się utrzymanie naszej drużyny w całości. Na razie podniosłem nasze oczekiwane kwoty za tych zawodników do wysokości 200% ich wartości i postanowiłem sobie ostrzegać wszystkich kupców przez zbyt agresywnymi zabiegami. Cóż, nasza pozycja w ewentualnych negocjacjach nie jest tak dobra jakby się wydawało, więc jedyne na co mogę liczyć, to godziwy zarobek. Bardzo godziwy.
Tym bardziej ucieszyłem się, że 23-letni Marco Damasceno zgodził się na nasze warunki i niebawem opuści Atletico Paranaense za kwotę 3 mln euro (wzrost o 0.34 mln po 10 bramkach), aby stać się następcą Mierzejewskiego. Wyszukany przez Kluchmana.
Pomimo nominalnej pozycji snajpera (opcja), widzę go w roli fałszywego napastnika, który dodatkowo swoimi imponującymi warunkami fizycznymi podniesie nam średnią walki w powietrzu i zrównoważy nieco ilość techników drobnej postury. Jego pracowitość daje mi gwarancję, że kiedy zaaklimatyzuje się w zespole, będzie ważnym jego członkiem.
Od dziś Benfica Lizbona trzyma w swoich rękach Puchar Ligi Europejskiej. Strzelili bramkę już w drugiej minucie i choć Baskowie walczyli do końca, rady nie dali.
Korzystając z fenomenalnych wyników Sochaux i bezgranicznego zaufania zarządu usunąłem z listy naszych wymagań grę krótkimi podaniami. Niepotrzebny balast.
Polscy akademicy zwrócili się do mnie z prośbą o wykład nt. skutecznego przeciwdziałania stylowi gry menedżera rywali, ale postanowiłem przełożyć termin mojej wizyty w ojczyźnie na jesień, bo w meczu z Evian to my będziemy faworytami, więc i materiał do analizy mniej ciekawy. Kwalifikacje do Ligi Mistrzów, w których spotkamy się z pewnością z silnymi rywalami, będą lepszą okazją do dywagacji.
74.000 widzów na Stade de France i finał Pucharu Francji to nie jest dobra okazja do eksperymentów, więc wyszliśmy najsilniejszym składem (bez kontuzjowanego Mensaha) z poleceniami mniejszego pressingu i gry bez wślizgów. Rywale nie mieli wielkiej siły ognia, a ich formacja (4-1-2-2-1) powodowała, że bardziej obawiałem się błędów w naszym kryciu, niż utraty posiadania piłki. Zachowanie formacji powinno ograniczyć im pole manewru, a ostrożne nastawienie i świetna forma naszych atakujących powinny wystarczyć.
Obie drużyny zaczęły ostrożnie i zmiana wyniku po kilku minutach byłą wyłącznie dziełem przypadku. Kelvin urwał się obrońcy na lewym skrzydle, dośrodkował, a piłki nie sięgnął ostatni obrońca i zamykający akcję Ribeiro w 9 minucie uniósł ręce w górę. Potem Evian nacisnęło, ale przetrwaliśmy zamykając szczelnie strefę ich rozegrania (30 metrów przed nasza bramką). My graliśmy spokojnie cierpliwie czekając na kolejne szanse. W 33 minucie Besson faulowany na dwudziestym metrze wywalczył rzut wolny. Wiemy kto u nas strzela rzuty wolne. Jeremy Boga. 2:0. W 37 minucie Kelvin popisał się akcją meczu. Przejął piłkę pod naszym polem karnym i popędził przy samym skraju linii aż do końca boiska, po czym mocno dośrodkował. Kto zamykał tę akcję? Sergio Ribeiro. 3:0. Przerwie mogłem jedynie poprosić, aby nie zwalniali tempa. Evian miało już chyba dość. W 66 minucie Clement wypatrzył uwalniającego się Kelvina, który minął zwodem obrońcę i rozwiał resztkę nadziei kibiców rywali. Potem już się tylko bawiliśmy piłką. Uwierzylibyście w taki scenariusz przed sezonem? Ręce w górę!
Niniejszym informuję, że za wygraną w Pucharze Francji otrzymuje się 731 tysięcy euro.
Juventus wygrał Serie A, a Atletico Madryt pokonało w finale Ligi Mistrzów Chelsea 1:0. Mr. M wściekły.
Naszym nowym klubem filialnym zostało włoskie Carpi (Serie B). Za 75 tysięcy euro rocznie będziemy mieli prawo pierwokupu ich wychowanków.
Francja przegrała w finale Ligi Narodów 0:1 z Hiszpanią, ale ja miałem już głowie wyłącznie sprawę Kelvina, którego wartość wzrosła do 19mln euro, a zawodnikiem znaczne zainteresowanie wykazywały Barcelona i Genoa. Podniosłem wycenę do 40 mln.
Mierzejewski (wyobraźcie sobie) tęskni za domem (a może za Bilińskim?). Poprosił o transfer. Za spodenki go trzymał nie będę.
Nie ulega wątpliwości, że sukces tego sezonu zawdzięczamy trójce ofensywnych pomocników (bramki i asysty), ale zwrócić warto uwagę także na linię obrony, która spisała się fantastycznie. Szczególnie boczni obrońcy wspaniale wspierali nasze poczynania w ataku (kluczowe podania), a środkowi imponowali skutecznością (odbiory).
Zarząd wyznaczył nam za cel awans do fazy grupowej Champions League. Trudno, żeby było inaczej. Rozgrywki zaczniemy od razu od fazy barażowej (mecze 18 i 25 sierpnia), więc zwycięstwo w dwumeczu zapewni nam awans, z tym, że na rozstawienie liczyć nie możemy, a przyjdzie nam się mierzyć z naprawdę silnymi drużynami i od losowania wiele zależy. W tej fazie już czekają Arsenal, Genoa, Wolfsburg i Granada, a spodziewam się tam jeszcze zobaczyć Ajax, Dynamo Kijów czy Sporting Lizbona. Zobaczymy.
Podwoiliśmy swoją wartość, a wycena kilku zawodników skoczyła geometrycznie w górę. Nadal nie wydajemy na pensje zbyt wiele (w porównaniu do rywali). Po odejściu Berigaud (emerytura) oraz Baysee (koniec kontraktu), a także być może Makhedjoufa (transfer) i Mierzejewskiego (transfer) odmłodzimy zdecydowanie skład, ale dzięki doświadczeniu kilku zawodników (Aguerre, Mensah, Nery, Sidibe, Kelvin) nie musimy się martwić o młodzież. Udana mieszanka.
Nadszedł ten moment. Pożegnaliśmy Berigaud, który zamierza poświęcić się wędkarstwu oraz bioenergoterapii.
Guingamp zdecydowało się zapłacić 600 tysięcy euro za Makhedjoufa, więc nie marudziłem. Myślałem, że będzie niesprzedawalny.
Za niespełna 2 mln euro 31-letni Krychowiak przeszedł do Rennes. Że też go przeoczyliśmy! Byłby świetnym środkowym pomocnikiem z funkcją obrony i kto wie czy nie jeszcze lepszym środkowym obrońcą.
Niemiecki Kicker uznał nas za największą niespodziankę minionego sezonu w Ligue 1, podkreślając fakt, że Kelvin stał się objawieniem rozgrywek. Kolejny sezon zaczniemy u siebie podejmując Caen (z CHWDP w składzie), a potem udamy się na Stade Oceane do Le Havre.
Watford zrobił podchody pod Kelvina (chłopak chce nowego wyzwania, więc chyba nie uda nam się go zatrzymać), ale oferta była „lekkopółśmieszna”. 16 mln to ja chcę od ręki. Pozostałe 20 mln może być nawet w 24 ratach. Za to 10 mln zaoferowane przez Zenit za Calvo brzmiało już lepiej, choć doskonale znam aktualne notowania Gazpromu, więc Rosjanie będą musieli znacznie poprawić swoje propozycje, jeżeli poważnie traktują swoje zamiary.
Zarząd bez szemrania zgodził się zarówno na poszerzenie naszej siatki wyszukiwania juniorów, jak i zwiększenie nakładów na szkolenie młodzieży. Wraz z realizowanymi już inwestycjami w bazę treningową nasza przyszłość jest w jasnym odcieniu różu. Tym bardziej, że reputacja klubu wzrosła do kontynentalnej, dzięki czemu trochę łatwiej będzie nam zatrzymać w klubie ambitnych zawodników.
Za kilka dni chłopcy pojawią się w klubie. Czas na przygotowania do nowego sezonu, w którym szacuje się nasze szanse na 7 pozycję w tabeli, ale ja jak zwykle postanowiłem, że będziemy się bili o wyższe cele. Liga Mistrzów musi być przecież w zasięgu, skoro już raz się udało.
RANKING DORADCÓW – SEZON 6
Krzak3 nowym doradcą, choć to Mic_now zebrał najwięcej punktów! Potwierdziła się zależność, że im wyższa liga i reputacja klubu, tym większa aktywność Czytelników. Tym razem czternastu doradców wzięło udział w pracach sztabu podczas całego sezonu. Ton nadal nadają CSS, ale aktywność Skildera, Koladera czy Iwabika stawia przed nimi szansę na dołączenie do sztabu w kolejnym sezonie. W gronie nowych doradców powitaliśmy Dmirstka i Pr0fes0ra.
W rankingu generalnym znaczących przetasowań nie było. Fotel lidera zajął Mic_now, ale z Kluchmanem idą łeb w łeb. Strata pozostałej trójki nie jest jednak duża i w kontekście czekających nas wyzwań jest to różnica do zniwelowania. Tym bardziej, że pościg trwa. Krzak, Skilder, Kolader i Adrian to nowa siła, która może szybko nadrobić dystans do czołówki.
Sezon siódmy to walka o Ligę Mistrzów, więc emocje z pewnością wzrosną. Wszyscy rozpoczynamy jak zwykle z czystym kontem, a zwycięskiego Krzaka proszę o kontakt: .
Planuję 4 odcinki, więc i trzy okazje dla Krzaka do podjęcia swojej decyzji menedżerskiej (sierpień 2021, grudzień 2021 i marzec 2022).
PYTANIA
Kiedy sukces sportowy wyprzedza sukces finansowy, każda drużyna ma jeden problem: utrzymać skład. Zdałem sobie z tego sprawę natychmiast po zakończeniu sezonu. Jeżeli latem przyjdą oferty dla najlepszych zawodników, będziemy musieli sprzedawać. Oczywiście drogo i oczywiście nie każdemu, ale zdaję sobie sprawę, że jest w Europie kilkanaście drużyn, które są w stanie położyć na stole duże kwoty (np. Barcelona czy Genoa za Kelvina), i których reputacja jest w stanie zamieszać w głowie mieszkańcom Montbeliard. Od razu przypomniałem sobie poradę BOCIANA i z miejsca przystąpiłem do analizy składu. Trzeba mieć na każdej pozycji nie tylko drugiego mocnego zmiennika, który w każdej chwili będzie zdolny przejąć pierwszoplanową rolę w drużynie, ale także trzeciego, młodego i zdolnego piłkarza. Kiedy odejdzie gwiazda, zmiennik wskoczy na jej miejsce, a młodzieniec stanie się zmiennikiem. Dzięki takiemu systemowi zapewnimy nie tylko ciągłość w przypadku nagłych i nieuchronnych transferów, ale także będziemy zawsze na dużym plusie finansowym. O zmienników zadbaliśmy. Czas na analizę braków w drużynach juniorskich.
BRAMKARZ
/obrona/
Dwie pierwsze pozycje obsadzone. 30-letni Alan Aguerre wciąż jest zdecydowanie numerem jeden, jednak 20-letni Yoan Grellier zasługuje już na odgrywanie większej roli w zespole. Dobrym pomysłem jest więc postawienie na Grellier we wszystkich pucharach krajowych oraz w meczach ze słabszymi rywalami (szczególnie u siebie). Powinno to mu dać co najmniej 20 meczów w tym sezonie, a Aguerre będzie grał w Lidze Mistrzów i najważniejszych meczach ligowych. Niestety ani N’Goma, ani Bastian, ani Charpentier nie rozwiną się podobno tak dobrze jak Grellier, a ich obecne umiejętności nie dają szans na to, by mogli usiąść na ławce, o murawie nie wspominając. Wniosek? Szukamy młodego bramkarza. Oczekiwania minimalne: maksimum 18 lat (przed urodzinami), jedna gwiazdka umiejętności i trzy gwiazdki potencjału.
ŚRODKOWY OBROŃCA
/obrona/
30-letni Jonathan Mensah jest wciąż ostoją naszej defensywy i wszystko wskazuje na to, że jeszcze kilka lat dobrej gry przed nim. Nie zmienia to faktu, że na pierwszoplanową postać wyrósł już 25-letni Abdou Diallo i to on niebawem przejmie pałeczkę z rąk Jonathana. Doskonale rozwija się 21-letni Illies Cuny, którego odbiory są nienaganne i niebawem powinien nabrać regularności. Bardzo przyzwoicie jak na pierwszy sezon gry spisał się Merouane Bensaid (20 lat), więc liczę, że teraz zrobi już wyraźny krok naprzód. Odejście Baysee tworzy w naturalny sposób miejsce dla 20-letniego Assane Gomisa, który świetnie w tym roku spisał się w rezerwach (25 meczów, średnia 7.18). Jakby tego było mało wśród juniorów na baczną uwagę zwracają już 16-letni Olivier Thomas oraz 15-letni Trayvon Lala. Obaj już sporo potrafią, a mają potencjał na 4.0 gwiazdki, co oznacza, że możemy nawet mieć z nich dużo większą pociechę niż z obecnych obrońców. Nie rozwija się tak jak oczekiwałem 20-letni Samir Benali, który co prawda wypożyczony w tym roku do trzecioligowego Paris FC spisał się dobrze, ale Gomis i Cuny zrobili krok do przodu, a on nie. Zostawimy go tym razem w naszych rezerwach i zobaczymy jak będzie w przyszłym roku. Mamy jeszcze czterech juniorów (Mamadou Diallo, Yoan Buisson, Hassane Coulibaly i Fabio Neves) określanych na 2.0 gwiazdki potencjału, ale dla nich zbyt wcześnie na jakiekolwiek roszady. Jakby tego nie oceniać, na pozycji środkowego obrońcy mamy święty spokój na długie lata. Pięciu dobrych obrońców, dwóch szalenie utalentowanych i pięciu wciąż rozwijających się.
BOCZNY OBROŃCA LEWY
/wsparcie/
Brak niepokoju także na lewej obronie. 30-letni Loris Nery (próbowany także na prawej stronie) przegrywa już pojedynek z 23-letnim Pablo Calvo, choć przyznać trzeba, że Loris nie poddaje się i walczy zawzięcie o pozycję w drużynie. To lubię, tym bardziej, że Nery jest wszechstronny i w ważnych meczach zyskujemy opcję na prawej obronie. Trzecim w kolejce jest zdecydowanie 16-letni Sebastien Colin i to na nim spocznie niebawem brzemię rezerwowego, w przypadku transferu Calvo lub Nery. Zadatki ma wyśmienite. Dobrze szacowany jest także potencjał 15-latka Simone Marotty (2.5 gwiazdki), ale on jeszcze ma sporo czasu. Lewa strona obsadzona.
BOCZNY OBROŃCA PRAWY
/wsparcie/
Prawa strona obrony to wciąż królestwo 28-letniego Djibrila Sidibe i niezależnie od możliwości Nery, to na Djibrila zamierzam stawiać w najbliższym sezonie. Równy, pewny, solidny. Mimo szczerych chęci 24-letni Angelo Fulgini nie jest jeszcze w stanie nawiązać walki o pierwszy skład i pewnie w najbliższym sezonie się to nie zmieni, choć przyznaję, że Angelo raczej nie zawodzi. Dzięki awansowi do europejskich pucharów z pewnością dostanie więcej szans na grę i zobaczymy czy to wykorzysta. 16-letni Jared Fahrasmane i 19-latek Joao Ribeiro nie są jeszcze wystarczająco mocni na rolę ewentualnych zmienników i powoli tracę nadzieję, czy w przyszłości będą choćby opcją (szczególnie Ribeiro). Dwóch 15-latków Jerim Paisley oraz Simone Marotta mają co prawda więcej czasu na rozwój, ale ich potencjał nie olśniewa, więc w razie kłopotów będziemy mieli ograniczone pole manewru. Wniosek? Szukamy młodego prawego obrońcy. Oczekiwania minimalne: maksimum 18 lat (przed urodzinami), jedna gwiazdka umiejętności i trzy gwiazdki potencjału.
ŚRODKOWY POMOCNIK
/obrona/
Przy takich postępach jakie robi 19-letni Moulaye Dabo, już niedługo 24-latek Vytautas Sirmelis będzie miał poważny kłopot, bo potencjał Moulaye jest jeszcze ogromny. Faktem jest jednak, że obaj są wystarczająco młodzi, aby na lata zapewnić nam stabilizację na tej pozycji, tym bardziej, że ich rola w zespole nie jest na tyle eksponowana, aby przyciągać rzesze zainteresowanych. Nie zmienia to jednak mojego niepokoju, że jeszcze niedawno dwaj dwugwiazdkowi juniorzy, dziś są oceniani ledwie na pół gwiazdki! 19-letni Cyril Philippe oraz 18-letni Sebastien Millot pójdą w tym roku na wypożyczenie. Musimy się przekonać czy regularne występy nie spowodują szybszego ich rozwoju. Ryzykować jednak nie ma powodu. Wniosek? Szukamy młodego broniącego środkowego pomocnika. Oczekiwania minimalne: maksimum 18 lat (przed urodzinami), jedna gwiazdka umiejętności i trzy gwiazdki potencjału.
COFNIĘTY ROZGRYWAJĄCY
/wsparcie/
Lepiej przedstawia się sytuacja na pozycji cofniętego rozgrywającego. 21-letni Ewen Clement spełnia wszystkie nasze oczekiwania. Po odejściu Makhedjoufa doskonałym zmiennikiem powinien się stać 22-letni Johnson Avenbuan, choć w pierwszym sezonie jego gry jestem przygotowany na wahania formy (nie zna francuskiego). Z trójki juniorów wyraźny krok do przodu uczynił 18-letni Sekou Kouyombo i w nim upatruję naszej szansy na ewentualnego trzeciego zmiennika, choć obawiam się, że poziomu Makhedjoufa nie przeskoczy. Na tej pozycji mamy zresztą zawsze opcję, której na imię Boga lub Dabo, choć jak to z opcjami bywa, wolałbym z nich nie korzystać. Nieco lepiej rysują się perspektywy dla 18-letniego Biggera Mukendi, ale na razie przegrywa wyraźnie z Sekou i trzeba zadbać, aby grał regularnie w tym sezonie. Rozczarował mnie za to jeszcze niżej oceniany 21-latek William Peter i latem przyjdzie nam chyba pożegnać tego zawodnika, żeby choć wziąć parę euro zanim wygaśnie jego kontrakt. Wniosek? Póki co jestem skłonny dać szansę Kouyombo i obserwować Mukendiego. Za rok się zobaczy.
FAŁSZYWY NAPASTNIK
/atak/
Nie ma większego szczęściarza od tego, u którego gra 24-letni Jeremy Boga. Mogą sobie chwalić Kelvina, ale ja swoje wiem. To Bodze zawdzięczamy lwią część tegorocznego dorobku. Mam nadzieję, że 25-letni Marco Damasceno spełni nasze oczekiwania, bo Mierzejewskiego trzeba bezwzględnie pożegnać skoro tęskni za żytem. Nie będziemy mu przecież płacić 1 mln euro rocznie za rolę trzeciego. Wśród fałszywych napastników mamy jednego młodzieńca, który może nam w przyszłości dać dobrą zmianę. 15-letni Yanis Jung (4 gwiazdki) jeszcze nie byłby w stanie nikogo zastąpić, ale rysujemy mu wielką karierę. W tym sezonie nikt nam raczej nie ukradnie Bogi czy Damasceno, ale trudno liczyć by Jung w najbliższym czasie zapewnił nam ewentualne zastępstwo. 15-letni Thomas Philippon na kontrakt zawodowy raczej liczyć nie może. Wniosek? Szukamy młodego fałszywego napastnika. Oczekiwania minimalne: maksimum 18 lat (przed urodzinami), jedna gwiazdka umiejętności i trzy gwiazdki potencjału.
SKRZYDŁOWY PRAWY
/atak/
Prawa flanka to królestwo 25-letniego Sergio Ribeiro, który wciąż pokazuje plecy swojemu zmiennikowi 20-letniemu Laurentowi Hakkarowi. Hakkar zresztą pewnie nigdy nie dorośnie do umiejętności Ribeiro, ale spełnia bardzo pożyteczną role w drużynie, dając nam wiele mocnych zmian i sporo jak na tę liczbę minut bramek (4 w 19 meczach, gol co 239 minuty). Dla porównania Kelvin strzela co 235 minut, a Ribeiro co 257. Niestety wiele wskazuje na to, że na prawym skrzydle nikogo więcej się nie doczekamy. 22-letni Mamou Keita raczej do pożegnania, a 17-letni Philippe Besson i 15-letni Fabrizio Romano w zgodnej ocenie naszych trenerów nie zapewnią nam w przyszłości nawet poziomu Hakkara, o Ribeiro nie mówiąc. Wniosek? Szukamy młodego prawego skrzydłowego. Oczekiwania minimalne: maksimum 18 lat (przed urodzinami), jedna gwiazdka umiejętności i trzy gwiazdki potencjału.
SKRZYDŁOWY LEWY
/atak/
Na lewym skrzydle dzieli i rządzi 28-letni Kelvin i prędko się to nie zmieni, chyba że któryś z szejków zakocha się w tym fenomenie. Po sprzedaży Shalaja nie zamierzam jednak wydawać ani centa, bo na swoją szansę w nadchodzącym sezonie zasłużył ponad wszelką wątpliwość 22-letni Florian Pelletier, który w trzecioligowym Orleans zagrał wyśmienity sezon (31 meczów, średnia ocen 7.19, 5 bramek, 8 asyst). To będzie dla niego prawdziwy sprawdzian, bo na plecach powinien już czuć oddech 16-letniego Yakouba Mohammedi. O jego debiucie wszyscy już wiemy. Nie tylko ze względu na wiek i czekające nas wyzwania, ale także ciut gorsze jeszcze umiejętności od Floriana, będzie musiał poczekać na swoją szansę. To jednak mocna trzecia pozycja i gwarantuje nam spokój nawet w przypadku odejścia Kelvina. Jest jeszcze 22-letni Peter Heron, ale podobnie jak w przypadku Williama Petera jego rozwój zdaje się zwalniać, więc nieuchronnie czeka nas rozstanie. Przyjdzie nam to tym łatwiej, że w drużynie juniorskiej pojawił się 15-letni Eden Diba, którego przyszłość rysuje się w różowych barwach (3.5 gwiazdki potencjału). 17-letni Nathan Marguet raczej już kariery nie zrobi. Jak wiemy nie od dziś, Sochaux lewym skrzydłem stoi, więc na tej pozycji raczej będziemy wkrótce sprzedawać a nie kupować.
FAŁSZYWA 9
/wsparcie/
Kryzys na pozycji napastnika chwilowo zażegnaliśmy. Spodziewam się, że 24-letni Neal Maupay będzie w najbliższym sezonie naszym podstawowym napastnikiem i bardzo pewnym punktem zespołu. Przede wszystkim zależy mi na regularności, bo w zeszłym sezonie Berigaud miewał tak długie przestoje, że w desperacji musiałem w ważnych meczach wystawiać 22-letniego Francoisa Bessona, który moim zdaniem jeszcze nie jest w stanie takiego ciężaru unieść na swoich barkach. Zadowolony jestem natomiast z 20-letniego Mohameda Saykouka, który regularnie strzelał w czwartoligowych rezerwach i zasłużył na to, aby brać go pod uwagę w szerokim składzie na ten sezon. Wśród juniorów drzemią jeszcze: 15-letni Stanislas Bour oraz 14-letni Jacques Frugier i to z tym drugim wiążę ogromne nadzieje (4.0 gwiazdki potencjału), choć na ich awans do pierwszej drużyny przyjdzie nam jeszcze kilka lat poczekać. Biorąc pod uwagę, że doskonale na tej pozycji gra także Damasceno, a „w razie w” odnajdą się tam również Boga czy Kelvin, nie przewiduję zbędnych wydatków.
PODSUMOWANIE JUNIORÓW
bramkarz
prawy obrońca
środkowy broniący pomocnik
fałszywy napastnik
prawy skrzydłowy
Przypominam: maksimum 18 lat (ale muszą być w dniu podpisania kontraktu jeszcze przed urodzinami, żeby po trzech latach zyskali status wychowanka), minimum jedna gwiazdka umiejętności i co najmniej trzy gwiazdki potencjału.
Jeżeli mnie kalkulator nie boli, to po zaplanowanych na lipiec transferach oraz wygaśnięciu zamierzonych kontraktów, powinniśmy się wciąż cieszyć nadwyżką w wynagrodzeniach w wysokości około 2 mln euro, a na zakupy oraz opłaty możemy przeznaczyć nie więcej niż 2.5 mln. To powinno wystarczyć na zakontraktowanie utalentowanej młodzieży. Maksymalna pensja: 350 tysięcy rocznie.
Wszelkie inne porady (sztab, treningi, skauting, przedłużenia i rozwiązania kontraktów, interakcje z zarządem, sparingi itp.) jak zwykle chętnie punktowane.
Jeszcze rzut oka na umiejętności Petroffa. Mogłoby się wydawać, że po tegorocznych sukcesach nasz menedżer urośnie jak na drożdżach. Nic bardziej mylnego. Drożdże jak widać nie mają bezpośredniego związku z mąką, z której wypiekliśmy nasz chleb. Większość atrybutów pozostała bez zmian. Wzrosła jedynie wiedza o juniorach (+1) oraz kierowanie zespołem (+1). Czyżby to już powoli szczyt naszych możliwości?
Aktualny plik z zapisem stanu gry (170MB).
na dzień 22 czerwca 2021 roku, czyli na tydzień przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu.
Grę zatrzymam 26 lub 27 sierpnia, czyli na kilka dni przed końcem letniego okna transferowego. Będziemy już po meczu Trophee des Champions z PSG (taki Superpuchar Francji), czterech kolejkach ligowych oraz, co najważniejsze, dwumeczu barażowym o Ligę Mistrzów. Będziemy znali już naszą przeszłość (transfery) oraz najbliższą przyszłość, czyli będzie już po losowaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów oraz Ligi Europejskiej.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom doradców informuję, że jeżeli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego i nie będzie sprzeciwów, a porad bez liku, ruszymy dalej w poniedziałek 24 sierpnia wieczorem. Jeżeli będziecie potrzebowali więcej czasu, dostaniecie go.
Czy to oznacza stan na dzień zapisu save, czy można grać dalej i zlecać kolejne wyszukiwania?
Czy to oznacza stan na dzień zapisu save, czy można grać dalej i zlecać kolejne wyszukiwania?
Moją Sevillę do 2. ligi, co za patałach to zrobił?
E: Cosmin Contra, skąd oni go wynaleźli... Mogę go jakoś obrazić w FMku?
BTW. Świetny sezon! Możemy otwierać szampany,spisaliśmy się.
Czyli wiek to maksymalnie 17 lat obecnie, dobrze rozumuje?
Sérgio Alzáte [Skaut]
Kamil Bigot [Skaut]
Antoine Cousin [Skaut]
Said Bouali [Skaut]
Piotrze gdy mówisz, że na transfery możemy przeznaczyć nie więcej niż 2.5 mln to masz na myśli w sumie czy na jednego gracza?
A dobra ,już widzę że po prostu tyle mamy tylko do wydania.
Moją Sevillę do 2. ligi, co za patałach to zrobił?
E: Cosmin Contra, skąd oni go wynaleźli... Mogę go jakoś obrazić w FMku?
Uch, w mojej karierze (dopiero 2018 rok) właśnie do drugiej ligi po raz pierwszy w swojej historii spadł Athletic (emotikonka_szok_i_niedowierzanie), co na pewno bardzo zasmuciłoby Piotra, gdyby miało miejsce w Joint Story. ;-)
Humberto Fontaine[kraj]
Paolo Bonotto[scout]
Gabin Carre[kraj]
Jaud Tshiembe[scout]
Mads Hansen[scout]
Noam Caron[kraj]
Giuseppe Severino[scout]
Danfer Rios[scout]
Ivica Pelaic[scout]
Francis Martin[kraj]
[SCOUT]Athmane Bala (MC Alger)
[FILIA] Guglielmo Bonfigli (Carpi)
[KRAJ] Ruben De la Heras (Rennes)
Jeszcze nie miałem czasu na to zajrzeć, choć chciałem wczoraj... Jak do 21:00 niczego nie napiszę to ode mnie zielone światło, bo nie ma co przedłużać.
Ja i tak nic ciekawszego niż do tej pory nie znajdę więc też uważam że śmiało możesz grać.
W międzyczasie pisz poradnik :P
GoGo i Bouali nasz!
Roger Correze [SCOUT]
Antonio Lopez [SCOUT]
Miguel Alves [SKAUT]
Ive Tokic [SKAUT]
Théo Dos Santos [SKAUT]
Said Rouabah [SKAUT]