1) Jesień idzie;

2) Nadciąga premiera FM15;

3) Ostatni felieton był kompletnie od czapy;

4) Wściekli Czytelnicy spowodowali włączenie mnie do Programu Ochrony Światków (z ang. Little Worlds Protection Program)

5) Wściekły Piotr zablokował mi pocztę głosową.

Postanowiłem więc pokajać się i wrócić do mięcha naszego życia, czyli do FM-a. Dzisiaj będzie FM-owo aż strach. Będzie taktykało jak jeszcze nigdy (w moich felietonach, of course).

Jestem po mat-fizie, więc na początek założenie:

komputery oszukują. To, jak powiada klasyk, oczywista oczywistość. Przecież wszystkie nasze przemyślenia, taktyki, facepacki itp. trzymamy na twardzielu. Linki do poradników w zakładce w przeglądarce. A jak idziemy spać, ten wredny procesor sobie to wszystko ogląda, przez router łączy się z Ogólnoświatową Lożą Masońską Wielkiego Tranzystora i wspólnie naradzają się, jak w najbliższym meczu nawkładać nam w cztery szanowne.

Jak tylko się zorientowałem w tym spisku, przeszedłem na zarządzanie wirtualnym klubem w wersji paleo. Niezbędny był zeszyt w kratkę,coś do pisania i suwak logarytmiczny, ale trud się opłacił, szanse się wyrównały. Co prawda i tak muszę wstukiwać wszystko w kreatora taktyk, ale daję chamowi mniej czasu na reakcję. Szala wyraźnie przechyliła się na moją stronę, jak dodatkowo zastosowałem nowatorski system. Nazwałem go roboczo Systemem Taktyk Niestandardowych. Podstawą ich wdrożenia było (jak się okazało słuszne) podejrzenie, że programiści SI  nie przewidzieli , że do klawiatury może się dobrać ktoś ciężko upośledzony. Przedstawiam w kolejności przypadkowej w celu zmylenia mojego procesora (wiem, że wlazłeś na tą stronę i czytasz, szujo jedna):

1) Adimarip, czyli odwrócona piramida

Zasadniczo formacja ma przypominać klasyczne 4-3-2-1, ustawione odwrotnie, i na tym polega cała intryga. Drużyna udaje, że wylosowano odwrotnie połowy boisk. Po otrzymaniu piłki przebrany za bramkarza cofnięty napastnik natychmiast tłucze "do swojej bramki" 3 lub 4 "samobóje", po czym drużyna ustawia się w jedną z klasycznych formacji i broni wyniku. Kluczowe pozycje to środkowi pomocnicy - muszą szybko uzyskać piłkę od przeciwnika i podać do "bramkarza", zanim drużyna rywali się połapie o co chodzi.

2) Hot wings

Jak sama nazwa wskazuje i pobieżny rzut oka na formację, siła tkwi w ataku skrzydłami. W zasadzie przy takim ustawieniu nie ma drużyny, która byłaby w stanie się na skrzydłach nam przeciwstawić. Pozornie zasada sumy zerowej obowiązuje i w tym przypadku. Wydaje się że w zasadzie nie ma drużyny, która przez środek by nas nie opitoliła. Wytrawny taktyk już zapewne zauważył, że w tym momencie należy zawęzić pole gry do maksimum. Przy odpowiednich warunkach fizycznych drużyny (masywna budowa ciała) i odpowiednim timingu można uzyskać przy okazji efekt zgniatarki, co może skutkować wywołaniem u przeciwnika klaustrofobii. A wiadomo, że psychika to 95% zwycięstwa. Tak przy okazji, skoro 95%, to co się składa i w jakich proporcjach na pozostałe 5%? Może kiedyś popełnię o tym felieton...

3) Ukryty zabójca

W zaufaniu zdradzę Wam, że na tą taktykę nawet Deep Blue głupieje. Sekret jej powodzenia tkwi w umiejętnym zastosowaniu najnowszych technologii. Jak zapewne zauważyliście, jest to standardowe 4-1-2-2-1, tylko brak w niej napastnika. Błąd. Napastnik jest, w miejscu zaznaczonym strzałką. Posiada jednak kombinezon uszyty w technologii stealth, pokryty powłoką produkowaną przez BAE Systems:

http://www.baesystems.com/product/BAES_031457/adaptiv?_afrLoop=859319175544000&_afrWindowMode=0&_afrWindowId=6wac32yca_358#!%40%40%3F_afrWindowId%3D6wac32yca_358%26_afrLoop%3D859319175544000%26_afrWindowMode%3D0%26_adf.ctrl-state%3D6wac32yca_442

(wow, ale adres linku. I weź to przez telefon przedyktuj. Albo przez radiostację będąc pod ostrzałem artyleryjskim...)

Te nagłówki w gazetach nazajutrz: "STRZAŁY ZNIKĄD!"... bezcenne. Niewidzialny napastnik jest nie do pokrycia, choćby nawet CPU ustawił się w 5 obrońców i libero. Wiem, bo próbował. Taktyki nie należy stosować za często, bo procesor się przegrzewa i może spalić płytę główną albo wywołać twardy reset. Deep Blue po meczu przez 3 dni grał sam z sobą w kółko i krzyżyk, co wg znajomych informatyków jest cyfrowym odpowiednikiem ślinienia się.

4) Głupi Jasio

Taktyka przejrzysta jak woda oligoceńska. Zespół ustawia się na obwodzie i gra z przeciwnikiem w dziada. Prędzej czy później przeciwnik się wkurzy i zrobi coś głupiego. Schematy postępowania są trzy:

a) napastnik niby uczestniczy w zabawie, ale tak naprawdę czai się aż bramkarzowi przeciwnika pęknie żyłka i rzuci się pomagać swoim

b) nasza drużyna jest silniejsza fizycznie, i w momencie awantury spuszczamy rywalom gremialny łomot

c) nasza drużyna jest słabsza fizycznie, i w momencie awantury zaczynamy barcelonić się po murawie. Sypią się czerwone kartki i gramy w przewadze.

Tak czy inaczej, przeciwnik próbując nam odebrać piłkę ma przekichane.

5) Dwa ognie

Pozornie jest to taktyka bliźniacza dla hot wingsów. Pozory mylą. Zadania drużyny są całkowicie odmienne. W momencie odzyskania piłki drużyna zaczyna grać w dwa ognie. Stroną lutującą jest formacja ataku, jako że bramkarz za linią obrony pełni rolę asekuracji . Linia obrony oddaje piłkę linii ataku i sygnalizuje moment przerwania ognia, kiedy na boisko mogą wbiec sanitariusze. Oczywistością jest, że kluczowe jest celowanie w tzw. miejsca wrażliwe, tj. słabiznę, a u Ronaldo we fryzurę. W momencie uszkodzenia bramkarza strony przeciwnej środkowy napastnik zmienia rolę na Wysunięty Napastnik-Atak i ładuje gole za golem. Istnieje ryzyko wywołania spalonego, dlatego też sędzia liniowy powinien być jednym z priorytetowych celów do zestrzelenia.

6) Krwawa Mańka

Od razu uprzedzę pytania odnośnie etymologii. Mnie to przypomina Krwawą Mańkę (chociaż nigdy jej nie widziałem) znacznie bardziej niż Wielka Niedźwiedzica wielką niedźwiedzicę, więc pretensje najpierw proszę zgłaszać do astronomów. Już o Kasjopei, Bliźniakach i Wolarzu nie wspomnę (co oni tam palili w tych obserwatoriach...). Ewentualnie strona skarg i zażaleń. A tak na serio to nazwa pochodzi od systemu licytacyjnego, który po paru głębszych wprowadziliśmy z kolegami do rozgrywki brydżowej. Nie będę tłumaczył zasad, kto chce niech sprawdza. Licytując Krwawą Mańką pasowało się, jeśli nie miało się damy trefl. W przeciwnym wypadku licytowano szlema w trefle. Z tą taktyką podobnie. Fajnie wygląda, ale cholera wie jak zadziała. Sugerowałbym długą piłkę, najlepiej w trybuny. Aha, a przedtem parę głębszych. Bezalkoholowych, oczywiście.

7) Hej, kto szlachta...

Taktyka-marzenie Polskiej Myśli Szkoleniowej, czyli radosna twórczość dzieci kalekich.  Chaos na boisku, więc może coś z tego wyjść, bo jak chaos, to nasi czują się jak u siebie. Zwrócić proszę uwagę na fakt, że zgodnie z zasadami Złotej Wolności każdy zawodnik ma inną funkcję, a bramkarz jest oczywiście libero weto. Wskazane jest wyposażenie drużyny w kontusze w celu spętania zawodników przeciwnika, oporne przypadki można traktować zygmuntówkami (płazem!!). Przed meczem należy odśpiewać "Bogurodzicę", po meczu obalić półtoraka.  Taktyka obmyślona dla gry ze znacznie silniejszym przeciwnikiem (bo jak już przegrywać, to z sarmacką fantazją). Kibice na pewno docenią ofensywne walory formacji, więc zwycięstwo moralne i tak mamy w kieszeni.

8) Legionowo

Taktyka klasyczna, skuteczność sprawdzona od 2000 lat. Każdy miłośnik historii antycznej rozpozna charakterystyczny szyk manipularny, stosowany przez legiony przed reformą Gajusza Mariusza. W linii ofensywnej hastati (Lupus Erythematosus i Lexus IS 300), pomoc to principes, na pozycji rygla oczywiście triarii. W obronie centurioni, na bramce konsul Chytrus Maximus.

W celu zwiększenia zwrotności i ograniczenia pola bitwy  do plus minus 60x105 metrów w wyposażeniu zalecam rezygnację z pilum i wyposażenie jedynie w broń krótką (gladius). Obronę można wzmocnić balistami ustawionymi za linią bramkową. Z uwagi na dbałość historyczną stosowanie artylerii gwintowanej bądź gładkolufowej traktowane może być jako złamanie zasad fair play.

Tyle w ogólnym zarysie. Z oczywistych powodów (patrz wstęp) wszystkich taktyk nie zdradzam. Role i funkcje zawodników mogą być niedopracowane i zachęcam do dyskusji, epitetów i życzeń rychłej acz powolnej śmierci w komentarzach.

Z FM-owym pozdrowienem

Znachor