Sic transit gloria mundi
Miało być lekko, łatwo i przyjemnie. Będzie ciężko i z traumą analną.
Będzie też krótko, subiektywnie i efemowo. Powtarzam, że wszystko co poniżej to moje i tylko moje paranoje.
Nie wiem jak Wy, ale ja jednak wyczekiwałem z niecierpliwością premiery FM15. Naiwnie uznałem, że tym razem coś się zmieni. G... prawda. Znowu SI potraktowało wszystkich nas jako darmowo dostępną grupę beta testerów. Dostaliśmy szmelc, i Piotr ma rację pisząc, że przed trzecią łatką nie ma w ogóle rozmowy.
Plan na ten felieton był inny. Miało być porównanie moich oczekiwań wyrażonych TU (http://www.centrumfm.org/artykul-813,Jest_jesien.html), ale, excuse my French, nawet kurna nie ma z czym porównywać. Cytując klasyka, chuj, dupa i kamieni kupa.
Bugi, które szczególnie wryły mi się w pamięć, bo każdy z nich sam jeden dyskwalifikuje produkt:
1) Raport scouta. Kompletny dramat. Miała być zmiana i wypisanie mocnych i słabych stron przeciwnika, jest dokładnie to co było, tylko trudniej dostępne, bo każdą kartę raportu trzeba osobno wyklikać.
2) Działania asystenta. Mogę ustawić żeby nie decydował o wypożyczeniach, mogę odrzucić ofertę Kolejarza Stróże, i tak za moment dowiem się że przejście do Kolejarza zostało zaakceptowane.
3) Instrukcje z ławki. Tylko i wyłącznie dotyczą zaangażowania. Myślałem że będzie jak w FM Managerze (częściej strzelaj, mniej drybluj, graj szerzej/wyżej itp.) Taaa, myślał indyk o niedzieli.
4) No i na koniec. Match Engine. Creme de la creme. To co SI nawywijało, woła o pomstę do nieba. W środku boiska ruchy Browna, a pod polami karnymi pożar we włoskim burdelu. Może i ma to przełożenie z instrukcji które wydałem, ale śmiem wątpić, jak widzę, że po ustawieniu zespołu defensywnie i cofnięciu linii obrony dostaję z 60 metrów (zza połowy!!) plombę za plecy bramkarza. W tym czasie obrona jest jakieś 5 metrów od linii środkowej, a bramkarz za 16 metrem.
Akcji typu centrostrzał z linii bocznej a la Brzyski na 2-1 z Lechem Poznań (słynny komentarz bodajże Węgrzyna "Nie do wiary, po prostu nie do wiary jak można zepsuć dośrodkowanie!"), flippera w polu karnym, dobiegu do piłki obrońcy (podczas kiedy mój lis pola karnego do niej dostojnie zmierza marszem) nie liczę, bo mi jeszcze żyłka pęknie i będzie to mój ostatni felieton.
Oczywiście, niedużo zajęło czasu wyczajenie gdzie SI szwankuje i jak to wykorzystać, więc nie omieszkam się z Wami moimi spostrzeżeniami podzielić (aż tak mnie wkurzyli).
UWAGA SPOILER! UWAGA SPOILER! UWAGA SPOILER!
Pamiętajcie, że to tylko moje obserwacje. Case Report, a nie Randomized Double Blind Placebo Control Trial
1) Komputer gorzej radzi sobie z ustawieniem Ofensywnym Bardzo Płynnym;
2) Komputer nie radzi sobie z taktykami w których środkowi pomocnicy (to częste) I SKRZYDŁOWI mają asymetryczne role.
3) Im więcej poleceń taktycznych, tym lepiej
KONIEC SPOILERA! KONIEC SPOILERA! KONIEC SPOILERA!
Reasumując. Miles, jeszcze raz wypuścisz takie gówno, to tam pojadę i osobiście Ci wydepiluję ten seksowny gobelin, który hodujesz na torsie.
Wkurzony
Znachor
Dodano: 20.11.2014
Liczba wyświetleń: 597
Średnia ocen: 6.00
Pozostałe części cyklu:
Dlaczego gram w Football Managera?
Joint Story od kuchni
Dlaczego futbol?
Taktyki New Age
Jest jesień
Jak przegrać w Football Managera?
Megasuperturbosensacja
Football Quotes
Wujek dobra rada
Przyszła porrra na hadkorrra
Co czasem wynika z pisania przewodnika
Przewodnik, ale nie po FM
Skutek elementarnego obłędu
Premiership od przedpokoju, bo od kuchni już było...
O taktyce i strategii.
Napisanych artykułów: 15
Inne artykuły tego autora:
O taktyce i strategii.
Premiership od przedpokoju, bo od kuchni już było...
Przewodnik, ale nie po FM
Co czasem wynika z pisania przewodnika
Przyszła porrra na hadkorrra
więcej
Komentarze
Potem przerzuciłem się na FM13 i z perspektywy czasu nie jestem w stanie nie jestem w stanie określić, czy grało mi się dobrze, czy źle. Ba, nie pamiętam nawet za dokładnie przebiegu samej rozgrywki: coś mi tylko świta, że miałem częste crashe (co 2 mecze), pierwszy raz odpaliłem "fałszywe nazwiska piłkarzy" (co było błędem - po kilku sezonach nie wytrzymałem i wróciłem do realnych nazwisk) i chyba grałem wtedy m.in. w Blackburn. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć, czy wyhodowałem gwiazdę, czy wkurzały mnie kwoty transferowe, albo czy silnik meczowy był dobrze wyważony... Czy ktoś mi może przypomnieć wady tej edycji?
FM14 był porażką na całej linii. Początkowo podobał mi się graficznie i przez pierwsze sezony myślałem, że to najlepsza edycja, jaka wyszła. Grałem archaicznym i prostym 4-4-2 i wygrzebywałem się z odmętów ligi polskiej. Dopiero po czasie zauważyłem (może to była wina jakiejś łatki?), że każdy mecz wygląda tak samo: można prać rywala 5:0 i jeśli między 60. a 70. minutą nie zmienimy ustawień na ultradefensywne, przeciwnik odrobi i końcowy wynik będzie loterią. Gdy udało mi się zbudować dobry zespół, okazało się, że wbrew moim oczekiwaniom, nie masakruje beniaminków i outsiderów, ale (mimo oddanych 30 strzałów na bramkę) remisuje 0:0, 1:1, w porywach 2:2 albo wygrywa skromne 1:0. Przeciwnikowi natomiast wystarczył 1 strzał, by pokonać mojego całkiem niezłego bramkarza... Do tego dochodziły kiepskie newgeny (po kilkunastu latach gry nie było ani jednego dobrego bramkarza, a gwiazdy miały tylko najważniejsze atrybuty na jakimś sensownym poziomie - a i te nie zawsze w komplecie) i dziwaczny system transferowy (żeby pozyskać niektórych graczy wycenianych na kilkaset tysięcy Ojro, trzeba było wyskoczyć z kilkunastu/kilkudziesięciu milionów. Hitem dla mnie była sytuacja, w której za 20-letniego obrońcę wycenianego na 3 miliony Euro musiałbym przeznaczyć 60 baniek, podczas gdy najlepszy obrońca w grze Kurt Zouma w szczycie swojej kariery, wyceniany na 28 milionów, kosztował mnie dokładnie tyle, na ile go ceniono...).
Teraz czytam komentarze o FM15 i na razie nie żałuję, że pieniądze, które żona w tym roku pozwoliła mi przeznaczyć na zakup jakiejś gry komputerowej, wymieniłem na Battlefielda 4. Uważałem się dotychczas za FManiaka, grałem w managery od ok. 2000. roku (nie tylko CM i FM), ale to Miles i s-ka odstawiają (te wszystkie bzdurne zmiany: rozbudowanie interakcji z prasą, która co roku wkurza mnie jeszcze bardziej, kosmetyczne poprawki, olewanie silnika etc.), pomaga mi nabierać coraz większego dystansu do serii.
Mam wrażenie, że ostatni grywalny FM miał numerek 12. Pamiętam, jak przesiadywałem wtedy w bibliotekach i uskuteczniałem radosną twórczość magisterską, a w tle leciał znany i lubiany FM12. Udało mi się wtedy stworzyć naprawdę fajny skład (z kilkoma wychowankami oraz własnoręcznie odkrytymi wschodzącymi gwiazdami) i gra sprawiała mi niekłamaną frajdę: wydawało mi się, że zarówno silnik meczowy, system transferowy, jak i sposób kreowania i dojrzewania newgenów jest mistrzowski. Tylko crash dump co jakiś czas zmącił spokój.
Potem przerzuciłem się na FM13 i z perspektywy czasu nie jestem w stanie nie jestem w stanie określić, czy grało mi się dobrze, czy źle. Ba, nie pamiętam nawet za dokładnie przebiegu samej rozgrywki: coś mi tylko świta, że miałem częste crashe (co 2 mecze), pierwszy raz odpaliłem "fałszywe nazwiska piłkarzy" (co było błędem - po kilku sezonach nie wytrzymałem i wróciłem do realnych nazwisk) i chyba grałem wtedy m.in. w Blackburn. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć, czy wyhodowałem gwiazdę, czy wkurzały mnie kwoty transferowe, albo czy silnik meczowy był dobrze wyważony... Czy ktoś mi może przypomnieć wady tej edycji?
FM14 był porażką na całej linii. Początkowo podobał mi się graficznie i przez pierwsze sezony myślałem, że to najlepsza edycja, jaka wyszła. Grałem archaicznym i prostym 4-4-2 i wygrzebywałem się z odmętów ligi polskiej. Dopiero po czasie zauważyłem (może to była wina jakiejś łatki?), że każdy mecz wygląda tak samo: można prać rywala 5:0 i jeśli między 60. a 70. minutą nie zmienimy ustawień na ultradefensywne, przeciwnik odrobi i końcowy wynik będzie loterią. Gdy udało mi się zbudować dobry zespół, okazało się, że wbrew moim oczekiwaniom, nie masakruje beniaminków i outsiderów, ale (mimo oddanych 30 strzałów na bramkę) remisuje 0:0, 1:1, w porywach 2:2 albo wygrywa skromne 1:0. Przeciwnikowi natomiast wystarczył 1 strzał, by pokonać mojego całkiem niezłego bramkarza... Do tego dochodziły kiepskie newgeny (po kilkunastu latach gry nie było ani jednego dobrego bramkarza, a gwiazdy miały tylko najważniejsze atrybuty na jakimś sensownym poziomie - a i te nie zawsze w komplecie) i dziwaczny system transferowy (żeby pozyskać niektórych graczy wycenianych na kilkaset tysięcy Ojro, trzeba było wyskoczyć z kilkunastu/kilkudziesięciu milionów. Hitem dla mnie była sytuacja, w której za 20-letniego obrońcę wycenianego na 3 miliony Euro musiałbym przeznaczyć 60 baniek, podczas gdy najlepszy obrońca w grze Kurt Zouma w szczycie swojej kariery, wyceniany na 28 milionów, kosztował mnie dokładnie tyle, na ile go ceniono...).
Teraz czytam komentarze o FM15 i na razie nie żałuję, że pieniądze, które żona w tym roku pozwoliła mi przeznaczyć na zakup jakiejś gry komputerowej, wymieniłem na Battlefielda 4. Uważałem się dotychczas za FManiaka, grałem w managery od ok. 2000. roku (nie tylko CM i FM), ale to Miles i s-ka odstawiają (te wszystkie bzdurne zmiany: rozbudowanie interakcji z prasą, która co roku wkurza mnie jeszcze bardziej, kosmetyczne poprawki, olewanie silnika etc.), pomaga mi nabierać coraz większego dystansu do serii.
Tak jest. FM schodzi na psy. Żałuję, że wydałem kasę na ten crap. Może poprawią, ale mnie to juz nie obchodzi. SI straciło sporo w moich oczach. Zreztą FM 14 nie był lepszy. Randomowość, na**bane tyle opcji, które zupełnie NIC nie wnoszą do gry, animacje i silnik meczowy ( jak patrzę w 15 na tych graczy, którzy dosłownie biegają jak nachlani, mam wrażenie, że zaraz jeden z moich " alkocholików " straci piłkę i bedzie kontra). Nie ma to jak stary, dobry FM 12, w którego gram do dziś. Jak narazie mam ogromne sukcesy w Lechii i nie pozostaje nic innego, jak tylko grać dalej.
Co do Battlefielda - chętnie z Tobą pogram ;) Mój nick - Yrkomm16 ;)
Znachor, poleciałeś z punchami w Milesa, nie spodziewałem się aż takiego wybuchu. Ale za to się nie raz uśmiałem ;). Z felietonu na felieton jesteś coraz zabawniejszy i lepszy w odbiorze. Tak trzymać!
Witam. Czy wie ktoś gdzie moge za free pobrac Football Manager 2006,chcialbym wrocic do starych czasów ,prosze o info
Nie wspieramy piratów :(
Poszukaj na allegro, napewno kosztuje grosze ;)
EDYTA: Maasz tutaj link do licytacji ;)
http://allegro.pl/football-manager-2006-pc-mac-i4800197130.html
arvanis napisał:Mam wrażenie, że ostatni grywalny FM miał numerek 12. Pamiętam, jak przesiadywałem wtedy w bibliotekach i uskuteczniałem radosną twórczość magisterską, a w tle leciał znany i lubiany FM12. Udało mi się wtedy stworzyć naprawdę fajny skład (z kilkoma wychowankami oraz własnoręcznie odkrytymi wschodzącymi gwiazdami) i gra sprawiała mi niekłamaną frajdę: wydawało mi się, że zarówno silnik meczowy, system transferowy, jak i sposób kreowania i dojrzewania newgenów jest mistrzowski. Tylko crash dump co jakiś czas zmącił spokój.
Potem przerzuciłem się na FM13 i z perspektywy czasu nie jestem w stanie nie jestem w stanie określić, czy grało mi się dobrze, czy źle. Ba, nie pamiętam nawet za dokładnie przebiegu samej rozgrywki: coś mi tylko świta, że miałem częste crashe (co 2 mecze), pierwszy raz odpaliłem "fałszywe nazwiska piłkarzy" (co było błędem - po kilku sezonach nie wytrzymałem i wróciłem do realnych nazwisk) i chyba grałem wtedy m.in. w Blackburn. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć, czy wyhodowałem gwiazdę, czy wkurzały mnie kwoty transferowe, albo czy silnik meczowy był dobrze wyważony... Czy ktoś mi może przypomnieć wady tej edycji?
FM14 był porażką na całej linii. Początkowo podobał mi się graficznie i przez pierwsze sezony myślałem, że to najlepsza edycja, jaka wyszła. Grałem archaicznym i prostym 4-4-2 i wygrzebywałem się z odmętów ligi polskiej. Dopiero po czasie zauważyłem (może to była wina jakiejś łatki?), że każdy mecz wygląda tak samo: można prać rywala 5:0 i jeśli między 60. a 70. minutą nie zmienimy ustawień na ultradefensywne, przeciwnik odrobi i końcowy wynik będzie loterią. Gdy udało mi się zbudować dobry zespół, okazało się, że wbrew moim oczekiwaniom, nie masakruje beniaminków i outsiderów, ale (mimo oddanych 30 strzałów na bramkę) remisuje 0:0, 1:1, w porywach 2:2 albo wygrywa skromne 1:0. Przeciwnikowi natomiast wystarczył 1 strzał, by pokonać mojego całkiem niezłego bramkarza... Do tego dochodziły kiepskie newgeny (po kilkunastu latach gry nie było ani jednego dobrego bramkarza, a gwiazdy miały tylko najważniejsze atrybuty na jakimś sensownym poziomie - a i te nie zawsze w komplecie) i dziwaczny system transferowy (żeby pozyskać niektórych graczy wycenianych na kilkaset tysięcy Ojro, trzeba było wyskoczyć z kilkunastu/kilkudziesięciu milionów. Hitem dla mnie była sytuacja, w której za 20-letniego obrońcę wycenianego na 3 miliony Euro musiałbym przeznaczyć 60 baniek, podczas gdy najlepszy obrońca w grze Kurt Zouma w szczycie swojej kariery, wyceniany na 28 milionów, kosztował mnie dokładnie tyle, na ile go ceniono...).
Teraz czytam komentarze o FM15 i na razie nie żałuję, że pieniądze, które żona w tym roku pozwoliła mi przeznaczyć na zakup jakiejś gry komputerowej, wymieniłem na Battlefielda 4. Uważałem się dotychczas za FManiaka, grałem w managery od ok. 2000. roku (nie tylko CM i FM), ale to Miles i s-ka odstawiają (te wszystkie bzdurne zmiany: rozbudowanie interakcji z prasą, która co roku wkurza mnie jeszcze bardziej, kosmetyczne poprawki, olewanie silnika etc.), pomaga mi nabierać coraz większego dystansu do serii.
Tak jest. FM schodzi na psy. Żałuję, że wydałem kasę na ten crap. Może poprawią, ale mnie to juz nie obchodzi. SI straciło sporo w moich oczach. Zreztą FM 14 nie był lepszy. Randomowość, na**bane tyle opcji, które zupełnie NIC nie wnoszą do gry, animacje i silnik meczowy ( jak patrzę w 15 na tych graczy, którzy dosłownie biegają jak nachlani, mam wrażenie, że zaraz jeden z moich " alkocholików " straci piłkę i bedzie kontra). Nie ma to jak stary, dobry FM 12, w którego gram do dziś. Jak narazie mam ogromne sukcesy w Lechii i nie pozostaje nic innego, jak tylko grać dalej.
Co do Battlefielda - chętnie z Tobą pogram ;) Mój nick - Yrkomm16 ;)
Znachor, poleciałeś z punchami w Milesa, nie spodziewałem się aż takiego wybuchu. Ale za to się nie raz uśmiałem ;). Z felietonu na felieton jesteś coraz zabawniejszy i lepszy w odbiorze. Tak trzymać!
jest nas trzech :) Kasiorka też poszła na BF-a 4 :)
Umówmy się, jak długo sami nie dojdą do tego że nawrzucanie masy niepotrzebnych rzeczy prowadzi donikąd, tak długo będziemy dostawać coraz większy bardziew . Kupując grę z coraz wyższym numerkiem oczekujemy poprawy a tutaj mamy do czynienia z czymś odwrotnym. Cieszę się że nie mam fma 15 i narazie poczekam.
Drugą stroną medalu jest to, że już mało który mecz w rzeczywistości jest jednostronnym widowiskiem, a coraz częściej w określonych fragmentach spotkania do głosu dochodzi raz jedna raz druga drużyna. Taki jest dzisiejszy futbol, nawet jeżeli gra Real Madryt z BATE Borysów.
Oczywiście nie zdejmuje to z "tfurców" FM odpowiedzialności za to, że od lat już nie potrafią wypuścić na rynek gotowego do użytku produktu. I to jest prawdziwy skandal! Wykorzystuje się armię fanów do testowania gry w pierwszych tygodniach od premiery, zbierania zgłoszeń i łatania programu. Z tego powodu nie odpalam już od kilku lat żadnego FM do czasu załatania gry po zimowym oknie transferowym.
Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany!